Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cefalu - Sycylia: Między górą i morzem (zdjęcia)

Redakcja
fot.Dariusz Chajewski
Zwykle, gdy słyszymy kurort skreślamy taką miejscowość z listy miejsc do odwiedzenia. A jeszcze ten przymiotnik "najpopularniejszy", który tylko nieco łagodzi inne określenie "najpiękniejszy". Jednak sycylijskie Cefalu zaskakuje i mam nadzieję, że nie tylko poza sezonem.
W Cefalu nad budynkami wznosi sie majestatyczna skala z murami na szczycie

Między górą i morzem

Samochód zostawiamy przy głównej ulicy daleko od centrum. To przyzwyczajenie z innych sycylijskich miasteczek i tym razem okazuje się strzałem w dziesiątkę. Plątanina wąskich, zatłoczonych i z reguły jednokierunkowych dróg jest nie do przejścia. Szukanie miejsca do spania tradycyjnie wykorzystujemy do pierwszej lustracji miasteczka. Gdy przez stylową, mroczna bramę wychodzimy nad morze skojarzenie jest jedno... Prawie jak na Mykonos. Rewelacja.

Cefalù zwane jest również Miastem Normanów. To niezbyt oryginalne, gdyż normański epizod w swoich dziejach ma cała Sycylia. Wszystko zaczęło się od twierdzy, którą Grecy zbudowali w V wieku p.n.e. u stóp imponującej skały La Rocca. W okresie Bizancjum twierdza przeniosła się na samą skałę i potęgę tej budowli można docenić tylko z pewnej odległości. Mury przecinają cały masyw. Później mamy Arabów, Normanów...

Nazwę Cefalu zawdzięcza Grekom, gdyż w ich języku "kefale" oznacza przylądek. Oczywiście godzinami można gapić się na port i domy wynurzające się wprost z morza. Jednak warto odbyć nawet kilka spacerów uliczkami miasteczka wciśniętego między skałę i brzeg Morza Tyrreńskiego. Najsłynniejszą i najczęściej fotografowaną budowlą jest normańska katedra z niesamowitymi bizantyjskie freskami. Chrystus w świetlistej oprawie zdaje się spoglądać wprost na ciebie. A wszystko to przyprawione sporą domieszką śladów pobytu Arabów. Później pora na Piazzę.

Tak, to miasteczko nie straciło uroku i klimatu. Arabskie łaźnie, bielone domki, drzewka pomarańczowe i targowisko pełne owoców - tych z sadu i tych z morza. Trafiamy w zaułki, gdzie trudno powstrzymać się od robienia zdjęć. Do tego znakomite miejscowe wino. Ceny noclegów także nie są zabójcze, tańsze niż nad Bałtykiem. Jeśli okaże się, że hotele i pensjonaty przekraczają nasze możliwości zostają jeszcze ze dwie locandy. Standard może nie powala, ale za to jak klimatycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska