[galeria_glowna]
- Dziękuję chłopakom za walkę, bo było widać, ile zdrowia włożyli w ten sukces. Spełnili przy tym boiskowe założenia, nie zabrakło ogromnej motywacji. Nie odnosiłbym jej do ostatniego spotkania z Promieniem Żary i wyładowania po nim złości. O tamtej porażce zapomnieliśmy już w środę. Po prostu wiemy o co gramy - ocenił trener Chrobrego Ireneusz Mamrot.
Choć goście wygrali pewnie, to pojedynek bardzo długo trzymał w napięciu. Pierwsza połowa tylko z pozoru była senna. Głogowianie rozpoczęli spokojnie: jeśli już atakowali "świątynię" Rafała Łopusiewicza, to czynili to z głową. Zawsze niebezpiecznie robiło się, gdy z lewej strony gospodarzy dryblował Mateusz Machaj. - Wiedziałem, że na trybunach są menadżerowie z Berlina, ale nie miało to wpływu na moją grę. Od dawna jestem w wysokiej formie, a dziś tylko ją potwierdziłem - przyznał szczęśliwy zdobywca drugiej bramki dla Chrobrego.
W pierwszej połowie to właśnie M. Machaj oddał w 35 i 36 min najgroźniejsze strzały na bramkę Celulozy. Za pierwszym razem Łopusiewicz pewnie chwycił piłkę, za drugim głogowianin minimalnie chybił. W sumie goście mieli aż osiem groźnych sytuacji, ale za każdym razem brakowało tego decydującego ciosu. Z kolei kostrzynianie nie zamierzali chować się za podwójną gardą. Kilka razy dopisało im szczęście, udanie interweniował też ich bramkarz. Sami też mogli objąć prowadzenie, ale główki Roberta Budzałka i Pawła Hojki również były niecelne.
Po przerwie lider nie zamierzał liczyć na fortunę, tylko ostro wziął się do pracy. Już w 49 min Michał Michalec wykorzystał zamieszanie w polu karnym Celulozy i Chrobry objął prowadzenie. Chwilę później było już 2:0. Wydawało się, że jest po meczu, a tymczasem w 59 min dobrze sędziujący spotkanie Jarosław Babiarz dopatrzył się zagrania ręką u Adama Filbiera i podyktował karnego. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Dawid Jankowski i gospodarze zwietrzyli szansę na remis.
Goście bez problemu rozbijali jednak kolejne ataki kostrzynian. Najlepszą okazję zmarnował w 66 min z rzutu wolnego Damian Kuśnierczak, który minimalnie przestrzelił. Trzy minuty później Chrobry postawił kropkę nad "i" i przypieczętował zasłużone zwycięstwo.
Na koniec słowo o głogowskich "zbieraczach ślimaków", którzy zapowiadali przybycie w okolice stadionu. Po perturbacjach na trasie, do Kostrzyna dotarli dopiero w przerwie. Spokojnie obejrzeli mecz za płotem obiektu i podziękowali swoim piłkarzom za wygraną. Nie wiemy jednak, czy zbiory mięczaków były udane.
CELULOZA KOSTRZYN - CHROBRY GŁOGÓW 1:3 (0:0)
Bramki: Jankowski (59 - karny) - Michalec (49), M. Machaj (52), Kaczmarek (69).
CELULOZA: Łopusiewicz - Ossowski (od 90 min Strojny), Sobczak (od 85 min Gruźliński), Hojka, Szutko - Jankowski, Kuśnierczak, Heppner (od 85 min Krupa), Rajkiewicz - Anioł, Budzałek.
CHROBRY: Zator - Filbier (od 70 min Sypień), Kotlarski, Michalec, Bukraba - B. Machaj (od 46 min Kaczmarek), Hałambiec, Niedźwiedź (od 80 min Wolbaum), M. Machaj - Stasiak, Ochota (od 46 min Ochmański).
Żółte kartki: Sobczak - Michalec. Sędziował Jarosław Babiarz (Zielona Góra). Widzów 300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?