Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centralny Ośrodek Sportu skończył 50 lat. Gwiazdy na urodzinach

PS
Dyrektor COS Mariusz Kałużny i były minister sportu Witold Bańka podczas gali podsumowującej pięćdziesięciolecie Centralnego Ośrodka Sportu
Dyrektor COS Mariusz Kałużny i były minister sportu Witold Bańka podczas gali podsumowującej pięćdziesięciolecie Centralnego Ośrodka Sportu Paweł Skraba
Centralny Ośrodek Sportu obchodzi 50. urodziny. Podczas uroczystej gali na warszawskim Towarze wyróżniono m.in. ministra sportu Witolda Bańkę i prezesa PKOL Andrzeja Kraśnickiego, którym nadano tytuły zasłużonego dla COS i przyjaciela COS. – 50 lat COS to 50 wspaniałych lat dla polskiego sportu – mówił dyrektor tej instytucji Mariusz Kałużny. Minister Bańka dodał, że ośrodki COS to prawdziwe świątynie polskiego sportu.

Podczas gali był czas na wspominki, wyróżnienia dla zasłużonych osób, anegdoty, ale i wymianę doświadczeń, bo wszyscy goście COS, jak i jego pracownicy chcą jednego – dobra polskiego sportu.

– 50 lat COS to pięćdziesiąt wspaniałych lat dla polskiego sportu. Jestem dumny i zaszczycony, że od niemal 4 lat mogę tutaj pracować. Początkowo zajmowałem się inwestycjami, a dzisiaj dowodzę całym Centralnym Ośrodkiem Sportu. To dla mnie duży honor – podkreśla dyrektor COS Mariusz Kałużny.

Dodaje, że gala 50-lecia była świetną okazją do wyróżnienia osób dla COS ważnych, a nie zawsze zauważanych m.in. pracowników z najdłuższym stażem pracy.

– Dla mnie każdy pracownik jest ważny. Ten ze stażem dłuższym i krótszym, starszy i młodszy. Bardzo ważne dla mnie jest to, żeby nasi pracownicy byli tutaj docenieni, dobrze się czuli, a ich praca była odpowiednio wynagradzana. Wówczas będziemy mieli lepsze efekty pracy. To się przełoży na jakość świadczonych przez nas usług, a w konsekwencji sukcesy sportowców – mówi Kałużny.

COS powstał 2 grudnia 1969 roku. Na jego obiektach swoje pierwszej kroki w sportowej karierze stawiały kolejne pokolenia polskich sportowców – lekkoatletów, kajakarzy, wioślarzy, siatkarzy, zapaśników, ciężarowców, skoczków, biegaczy narciarskich, koszykarzy czy hokeistów. Wyróżnienie zasłużonego dla COS otrzymał w niedzielę minister sportu i turystyki Witold Bańka.

– Każdy ze sportowców, który miał styczność ze sportem wyczynowym, zna Centralne Ośrodki Sportu. To prawdziwe świątynie polskiego sportu. To w nich kształtowali się medaliści mistrzostw świata, Europy czy igrzysk olimpijskich. Chciałbym serdecznie podziękować tym, którzy na co dzień opiekują się naszymi sportowcami – podkreśla minister Bańka, który został nowym szefem Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Przyznaje, że jako zawodnik trenował w zasadzie w każdym ośrodku COS.

Przypomina także o inwestycjach w COS w ostatnich latach, które kosztowały ok. 130 mln zł. – Cieszę się, że dołożyłem cegiełkę do rozwoju COS – dodaje.

Tytuł przyjaciela COS przyznano Andrzejowi Kraśnickiemu – prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W trakcie gali medale otrzymali także prezesi związków sportowych, które najczęściej korzystają z oferty ośrodków COS. Trzecie miejsce w tym zestawieniu zajął Polski Związek Towarzystw Wioślarskich, drugie Polskie Związek Lekkiej Atletyki, a pierwsze Polski Związek Piłki Siatkowej.

– COS spełnia swoje zadanie i bez niego w naszym sporcie byłoby ciężej. Bylibyśmy trochę z tyłu, bo związki nie mogłyby przy swoich finansach płacić cen komercyjnych za obozy, a te mamy ustalone w COS na znacznie niższym poziomie - przyznaje prezes PZLA Henryk Olszewski, który pierwszy raz w ośrodku w Spale był w 1968 roku. Później przyjeżdżał do ośrodków przygotowań wielokrotnie m.in. jako trener dwukrotnego mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego.

Multimedalistka igrzysk olimpijskich, mistrzostw Europy i świata w pływaniu Otylia Jędrzejczak ma z ośrodków COS same dobre wspomnienia. To tam przygotowywała się do wielu najważniejszych imprez w swojej bogatej karierze.

- Z COS wspomnienia ma chyba każdy sportowiec. W Spale w latach młodzieńczych byłam najczęściej. Tam się trenowało i spało. Bardzo miło wspominam jednak wszystkie chwile tam spędzone, bo była to także szansa spotkania zawodników z innych dyscyplin – mówi Jędrzejczak. Podkreśla, że w ośrodkach przygotowań olimpijskich zawsze było dobre jedzenie i wspaniała atmosfera.

Kajetan Broniewski, były wioślarz, brązowy medalista olimpijski z Barcelony, po raz pierwszy w ośrodku w Wałczu był w 1978 roku.

– Do dziś mam wyjątkowe wspomnienia – z racji poznania wspaniałych ludzi: dyrekcji, ale przede wszystkim pracowników. Załoga COS się zmienia, ale życzliwość dla sportowców pozostaje na takim samym – wysokim poziomie. Wszystkie moje sukcesy sportowe są przypisane do COS-u. Inaczej być nie może – dodaje Broniewski.

Medale otrzymali również ludzie, którzy pracują w COS ponad 40 lat. Takich osób w jest ponad 20. Józef Stachoń w COS Zakopane przepracował 49 lat.

– Dla mnie to wielka satysfakcja, gdyż w COS pracuję pół wieku. Czas szybko biegnie. Prywatyzacja była wielkim zagrożeniem, ale wszyscy – pracownicy i dyrekcja stanęliśmy za nimi murem. Ośrodki są w takiej strukturze, w jakiej były i wspaniale służą naszemu sportowi i krajowi – mówi Stachoń, który doskonale pamięta swój pierwszy dzień w pracy.

W trakcie gali 50-lecia COS swoje wyróżnienia przyznał także PKOL. Dyrektor Kałużny odebrał złoty medal „za zasługi dla polskiego ruchu olimpijskiego”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Centralny Ośrodek Sportu skończył 50 lat. Gwiazdy na urodzinach - Gazeta Pomorska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska