Na wieść o tym, że w górę pójdą warzywa, owoce, a być może też chleb i wędliny, machnęła tylko ręką. - Jeść trzeba, to i kupić też trzeba będzie. Najwyżej święta będą skromne - powiedziała nam pani Bożena i poszła na ryneczek z warzywami po włoszczyznę do zupy. To właśnie na zielonym straganie szykują się najwyższe podwyżki.
Skoki w warzywniaku
Maria Lubczyńska z Gorzowa, która od ponad 20 lat sprzedaje warzywa i owoce, ma swoje przemyślenia na temat przedświątecznych skoków cen. - Nieważne, kiedy przypada Wielkanoc. Co roku około 10 marca jest podwyżka związana z tym, że warzywa na niemieckich giełdach drożeją. W tym roku mieliśmy podobnie - mówi.
Na gorzowskim zieleniaku jest jeszcze polska kapusta, włoska kapusta też jest jeszcze nasza, krajowa, pojawiły się gruntowe ogórki. Por już jest sprowadzany i za sztukę trzeba zapłacić nawet 3 zł. - Ceny rosną. Do świąt podskoczą jeszcze z 20 proc. - przewiduje Lubczyńska.
Wysoki kurs euro sprawia, że zielenina z giełd w Hamburgu czy Berlinie jest droga. Dla przykładu: nasza marchew kosztuje teraz 1,60 zł, a zachodnia - 2 zł. - Zrobimy wszystko, żeby wyszukiwać nasze, tańsze warzywa i owoce, bo klienci mają coraz mniej pieniędzy - dodaje pani Maria.
Nie stracić klienta
O 5 gr podrożały ostatnio też jajka. Za sztukę zapłacić trzeba od 45 do 47 gr. Domyślać się można, że przed świętami jeszcze pójdą w górę. Droższa jest też mąka i energia elektryczna, która wpływa praktycznie na wszystkie inne ceny. - Gdy tak wszystko idzie do góry, trzeba chodzić od sklepu do sklepu, żeby zaoszczędzić. Szczególnie czujemy, gdy drożeje nabiał - mówią Renata i Dariusz Roboreccy, małżeństwo z Gorzowa.
Co z chlebem? - Powinienem podnieść cenę, ale tego nie zrobię. Koszty wezmę na swoje barki. Klienta łatwo stracić, ale odzyskać go - to prawie niewykonalne - mówi Władysław Giza, który w Bożnowie koło Żagania prowadzi piekarnię i masarnię. - Żywiec też idzie w górę. Ale i tu postaram się utrzymać ceny - dodaje pan Władysław.
Zbigniew Motyka, który we Wrzesinach (gm. Żagań), ma masarnię jest podobnego zdania. Mówi, że teraz w sklepach mięsnych mamy szczyt cenowych możliwości. Żywca na rynku brakuje. Jest drogi - za kilogram trzeba zapłacić 4,50 zł-4,80 zł. Import został zahamowany przez wysoki kurs euro. Dlatego w najbliższych tygodniach ceny w sklepach się nie zmienią. Zdaniem Z. Motyki jest jeszcze jedna rzecz, która za tym przemawia. Mamy kryzys, a w kryzysie trzeba czymś zachęcić klientów. Nie można windować cen.
Biała na promocji
Mięso w tym roku już dwa razy drożało. Za każdym razem o 5 proc. Tymczasem według "Gazety Prawnej" przed Wielkanocą możemy spodziewać się kolejnej, tym razem 1-2-procentowej. Gazeta pisze jednak, że producenci zapowiadają promocje na najbardziej popularne świąteczne towary, takie jak chociażby biała kiełbasa.
Według tej gazety podwyżki cen pieczywa powinniśmy się spodziewać w drugiej połowie roku. Mają wzrosnąć również ceny mięsa, czekolady, produktów mlecznych oraz makaronów. Podwyżki mają być efektem nieurodzaju wielu surowców, które wykorzystywane są do produkcji towarów spożywczych, a także niski kurs złotego, który sprawia, że import jest po prostu droższy. Producenci tłumaczą się też coraz wyższymi kosztami energii i transportu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?