Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny idą w górę, raty cisną, a Twoje zarobki stoją w miejscu? Przyjmij to z uśmiechem Kryzys... od ucha do ucha!

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
fot. Archiwum
Rozmawia dwóch bankierów. - Jak sypiasz w czasach kryzysu? - pyta pierwszy. - Jak niemowlę... - mówi drugi. - Naprawdę?! - dziwi się kolega. - Tak. Całą noc płaczę, a nad ranem robię w gacie.

Gośki (imię zmienione) to w ogóle nie śmieszy. Pracuje w centrum Gorzowa znanej, międzynarodowej instytucji finansowej. Kilka osób z jej firmy już zostało zwolnionych, albo dostali ofertę przejścia na działalność gospodarczą. - Naprawdę czuję oddech kryzysu na plecach. I nie mam ochoty się z tego śmiać. Wiem, że jeśli stracę prace, będę miała kłopot, by znaleźć nową. O kupnie mieszkania na kredyt mogę zapomnieć - mówi.

O żartach nikt nie myśli przed Powiatowym Urzędzie Pracy. - Niemal pół roku szukam roboty, więc do śmiechu mi nie jest. Dobrze, że żona ma pracę i syn pomaga, bo byłoby naprawdę krucho - mówi mężczyzna koło 40. z wąsem, który przegląda oferty zatrudnienia wiszące w gablotach pośredniaka.

Popatrz na to z dystansu

Tymczasem specjaliści radzą, że warto, pomimo kryzysu, spróbować się uśmiechnąć. Naprawdę. Psycholog Magdalena Żołno tłumaczy: - Nie mamy większego wpływu na to, co się dzieje na świecie. Dla własnego spokoju trzeba spróbować zdystansować od problemów finansowych. Śmiech jest jednym ze sposobów. Nie można się koncentrować tylko na pieniądzach. Choć wiem, że w dzisiejszych czasach może być trudno o takie myślenie...

Zapewnia, że na razie w gabinetach nie ma żadnych nagłych tłumów. - Klientów jest tylu, co zawsze. Pewnie na wiosnę zjawi się więcej, bo będzie przesilenie. Ale na razie mogę spokojnie powiedzieć, że przynajmniej u mnie kryzysu nie widać.
Nie widać go też w popularnym spożywczaku w centrum miasta. Właściciel Piotr Bladowski wylicza: - Towarów z wyższej półki schodzi mniej więcej tyle, co zawsze. Na razie więc więcej się o dołku mówi, niż go czuje. Ale wiem, że w zakładach zwalniają, więc podejrzewam, że za dwa, trzy miesiące, gdy pokończą się okresy wypowiedzeń i odprawy, będzie ciężej.

Spróbuj, to nic nie kosztuje

Tymczasem w sieciowej wypożyczalni w centrum Gorzowa zaczęły lepiej schodzić komedie. - Czy to kryzys? - pytamy pracownika wypożyczalni. - Nie wiem, ale widać ludzie mają większą potrzebę, by się pośmiać - odpowiada mężczyzna.
Z tymi komediami jest coś na rzeczy. Według dr Anny Radomskiej z Uniwersytetu Warszawskiego, która zawodowo zajmuje się poczuciem humoru, wypożyczenie komedii to dobry sposób na smutki - także kryzysowe. - Śmiech nic nie kosztuje, a usprawnia układ naczyniowy, zwiększa tempo pracy serca. To taki wspomagacz. Zwiększa pojemność płuc, sprzyja lepszej wymianie gazowej, przeciwdziała infekcjom układu oddechowego, ćwiczy mięśnie.

A. Radomska przytacza konkretny przykład. Przeprowadzono kiedyś badanie na dwóch niewielkich grupach cierpiących osób. Jednej puszczano komedie. I jej członkowie rzadziej prosili o środki przeciwbólowe! - Być może śmiech jedynie odwrócił ich uwagę od bólu, ale to przecież i tak pozytywny skutek - mówi pani doktor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska