Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny warzyw i owoców bardzo poszły w górę!

Ilona Kaczmarek, nata 68 324 88 18 [email protected]
Wzrost cen to efekt długiej i mroźnej zimy (fot. Mariusz Kapała)
Wzrost cen to efekt długiej i mroźnej zimy (fot. Mariusz Kapała)
Z najnowszych, szacunkowych prognoz GUS wynika, że zbiory warzyw spadły w sumie o 10 proc. w stosunku do ubiegłego roku.

Czytaj też: Ceny gazu idą w górę

Najbardziej kapusta - o 12 proc, cebula o 8 proc. i marchew - 11 proc. Prognozy przewidują, że w tym roku jabłek będzie mniej o 17 proc., gruszek i śliwek o 25, wiśni o 18, czereśni aż 25 proc! Ale to tylko wstępne wyliczenia! - Według nas spadły zbiory praktycznie wszystkiego - mówi Bożena Nosecka, kierownik zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa w Instytucie Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - Państwowym Instytucie Badawczym. - A konsekwencją tego jest wzrost cen dla konsumenta nawet o 50 proc. 

 

Spostrzeżenia te potwierdzają sami producenci owoców i warzyw. Sylwia Bzdyra-Ważna od pięciu lat handluje warzywami na zielonogórskim targowisku. Mówi, że wzrost cen to efekt długiej i mroźnej zimy. - Wiele warzyw nie wzeszło albo wzeszły słabiej. Później powodzie, a ostatnio upały i susze. To wszystko w ogólnym rachunku spowodowało wzrost cen.

 

Tego samego zdania jest Helena Pawelec, która prowadzi hurtownię warzyw i owoców w Gorzowie. - Duży wpływ na ceny miała temperatura i powódź. Gorzów nie jest akurat dużym rynkiem, dlatego ceny są raczej stabilniejsze. Ale większość rzeczy podrożała i będzie drożeć - uważa.

Tadeusz Chuchro z Kromolina w Zielonej Górze sprzedaje warzywa z własnego pola. Jego zdaniem do takiego stanu - oprócz kapryśnej pogody - przyczyniły się też wzrastające ceny środków ochrony roślin.

 

- Wszystkie nasze działania uzależniamy od pogody. Jeśli nie sprzyja uprawie, to i nasze zbiory są mniejsze. A to powoduje wzrosty cen. Choć u nas widać je najmniej - dodaje inna handlująca, Iza Czerwik z Bytomia Odrzańskiego.

Rzeczywiście, warzywa na targowisku są znacznie tańsze niż w sklepach. Ale... jak mówią sami rolnicy, tam też widać znaczny wzrost. - Nie pamiętam, żeby o tej porze w lipcu kapusta była taka droga - mówi I. Czerwik. - Bardzo podrożał też chrzan, ziemniaki, czosnek, ogórki...

 

Czytaj też: Jesienią czeka nas powyżka cen żywności

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda z owocami. Więcej płacimy praktycznie za wszystkie. Drogie były truskawki, teraz prym wiodą czereśnie, czerwone porzeczki, morele. A przewidywania też nie są najlepsze. Zbiory gruszki będą niższe o 50 proc, podobnie ma być z jabłkami.

Według ekspertów najlepszym przykładem galopującego wzrostu cen jest wiśnia, dla której tegoroczna pogoda była wyjątkowo niesprzyjająca. Cena tego owocu wzrosła w skupie aż trzykrotnie. Rok temu kosztowała 80 gr, teraz średnio 2,70 zł. Dla konsumenta oznacza to nawet 6 złotych za kilogram tego owocu! - Skoro zbiera się mniej, to i mniej się będzie produkować. W rezultacie oznacza to też, że i cena wyrobu z wiśni znacząco wzrośnie - ocenia Nosecka. - Bo w przetwórstwie cenę wyznaczają zbiory. Dlatego za kilka miesięcy więcej zapłacimy za wiśniowy dżem, sok czy mrożone owoce do ciasta...

 

Bo taka wiśnia nim trafi do słoika, przechodzi przez kilku hurtowników i pośredników. Małgorzata Pałys, dyrektor biura Lubuskiej Izby Rolniczej zaznacza, że wzrost cen warzyw jest proporcjonalny do podwyżek cen mediów i benzyny. I o tak znaczne wzrosty nie powinien być posądzany rolnik. Bo ten, jeśli nawet zbierze mało, chce sprzedać swój plon. Dlatego musi dostosować ceny do rynku. I sprzedać za tyle, ile mu da hurtownia czy klient.

 

- Rzeczywiście minął czas, kiedy za warzywa i owoce płaciło się przysłowiową złotówkę - ocenia Lucyna Jancik, robiąca zakupy na gorzowskim ryneczku. Pani Lucyna większość warzyw i owoców uprawia na swojej działce. - To też wychodzi drogo. Licząc uprawę, nasiona, no i samą pracę. Poza tym susza w tym roku zrobiła swoje. Często nie było wody. Ale coś tam wyrosło - podsumowuje.

 

Eksperci podkreślają, że zbiór jest podstawą do kształtowania ceny. Dlatego np. więcej będą nas kosztować tegoroczne przetwory na zimę. Bo warzywa czy owoce są tak drogie, że w tej chwili kupowanie ich na zaprawy po prostu się nie opłaca. I tłumaczą, że są jeszcze trzy miesiące do właściwego zbioru wielu warzyw i owoców, który będzie decydował o tym, co zjemy na przednówku i w zimie. - W tej materii praktycznie wszystko zależy od pogody. Jeśli będzie ładna, uda się trochę zniwelować te spadki z początku roku. W innym wypadku czekają nas ogromne podwyżki - mówi Nosecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska