- Przedstawiciele firmy robią teraz na mnie nagonkę - zapewnia radny Majewski. - Czuję się zastraszany. A ja przecież wypełniałem jedynie obowiązki radnego. Zadałem pytanie, o co prosili mnie mieszkańcy.
- Pan Majewski ma prawo pytać jako radny, to fakt - powiedział nam współwłaściciel Elfazu Bogusław Wróblewski. - Ale nie ma prawa publicznie komentować naszej działalności i sugerować, że jest niezgodna z prawem.
Wszystko zaczęło się w maju, kiedy to S. Majewski złożył interpelację na piśmie z pytaniem o umowy i wygrane przetargi na rzecz gminy przez Elfaz. Chodziło o okres od 2007 roku. - Prosili mnie o to mieszkańcy - zapewnia Majewski.
Z odpowiedzi wynikało, że Efaz sporo zarabia na gminie. Umowy i wygrane przetargi opiewały na grubo ponad 9 mln zł. - Ja tylko pytałem, przecież to mój obowiązek. Nie zarzucam nic Elfazowi, nie twierdzę, że coś jest nie tak.
Okazuje się jednak, że tę sprawę inaczej widzą właściciele firmy. - Kilka tygodni później zaczęło się straszenie mnie - mówi radny. - Otrzymałem wezwanie z kancelarii prawnej, pod zarzutem rzekomego naruszenia dóbr osobistych tej głogowskiej firmy i wezwanie do zapłacenia 2.000 zł. To jakaś kompletna bzdura. Na tym nie był koniec, do starostwa, marszałka oraz prokuratury trafiły zawiadomienia o konieczności przeprowadzenia kontroli działalności Powiatowego Urzędu Pracy, którym kieruję. Nic one nie wykazały oczywiście.
B. Wróblewski zapewnia, że musi dbać o dobre imię firmy i nie pozwoli na naruszanie jej dobrego imienia. - Pan Majewski był w naszej firmie dwa miesiące temu, niemal ze łzami w oczach przepraszał - mówi. - Potem i tak robił swoje i przedstawiał nas w złym świetle. Mamy na dowód - protokoły z sesji. My dążymy jedynie do publicznych przeprosin, identycznych w tonie i treści jak te złożone w czasie jego wizyty pod koniec czerwca w naszej siedzibie.
Majewski zapewnia, że przepraszać nie zamierza, podkreśla jednak, że do działalności Elfazu nic nie ma. - Jak będzie trzeba stanę przed sądem- mówi. - Nic złego nie zrobiłem, jedynie wypełniałem swoje obowiązki wobec mieszkańców.
Sławomir Majewski
radny miejski: - Zrobiłem to, co do mnie należało. A gdy pojawiły się problemy, zostałem z nimi sam. Mam nadzieje, że otrzymam pomoc prawna z ratusza, podobnie jak otrzymują ją urzędnicy czy prezydenci. Ja tylko wypełniałem swoje zadania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?