30 listopada na os. Pomorskim, Śląskim i Raculce eksplodowały kuchenki gazowe. Do najsilniejszego wybuchu doszło w klatce 1e na os. Pomorskim. W grudniu do swoich domów wprowadzili się lokatorzy pierwszych pięciu kondygnacji, które nadawały się do zamieszkania. 19 rodzin z wyższych pięter musiało się przenieść do mieszkań zastępczych. Na zlecenie spółdzielni "Kisielin" Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego wzmocniło elementy osłonowe w klatce 1e, wyremontowało maszynownię dźwigu, zsypy oraz pęknięte schody. Dźwig wciąż jest nieczynny. Na początku stycznia do domów powróciła większość lokatorów wyższych pięter z wyjątkiem siódmego, na którym doszło do eksplozji. To tam, w mieszkaniu Krzysztofa i Justyny Wiatrowiczów, bohaterską śmiercią zginął Andrzej Kwiatkowski.
Rodzina Wiatrowiczów znalazła schronienie w mieszkaniu Falubazu. Za darmo udostępnił je prezes Robert Dowhan. Z pomocą przyszedł nie tylko klub żużlowy. Firma Rajbud Development zaproponowała, że nieodpłatnie wyremontuje lokal.
- Nasza pomoc to wielki zysk dla tej rodziny - przekonuje Filip Gryko z Rajbudu - Dzięki temu pieniądze z ubezpieczenia ci państwo będą mogli przeznaczyć ma wyposażenie zniszczonego mieszkania w meble.
Rajbud obawia się, że ta pomocna dłoń zostanie przez spółdzielnię odrzucona.
- Dochodziły do nas sygnały, że nie powinniśmy wychylać się przed szereg, bo wszystko załatwi PBO- tłumaczy F. Gryko. - Niedawno otrzymaliśmy pismo ze spółdzielni. Wynika z niego, że rodzina Wiatrowiczów może samodzielnie wybrać firmę, która wykończy ich mieszkanie. Biorę te słowa za dobrą monetę.
Spółdzielnia całą sytuację widzi inaczej. W piśmie do Rajbudu (otrzymaliśmy je do wglądu) zarząd "Kisielina" pisze: "Spółdzielnia wyraża swoje zdziwienie, że dopiero po upływie miesiąca od chwili wybuchu gazu zwracacie się o udostępnienie lokalu 1e na os. Pomorskim w celu wykonania remontu "za darmo". Wobec faktu, iż na nasze ogłoszenie w mediach w dniach 11.12.2010 i 13.12.2010 o składanie ofert na remont zniszczonych elementów budynku na os. Pomorskim 1e/30 wpłynęła tylko jedna oferta firmy PBO z Zielonej Góry, to z nią właśnie spółdzielnia podpisała stosowną umowę na wykonanie robót wynikających z ekspertyzy i zaleceń."
W dalszej części korespondencji czytamy też m.in., że " wybór wykonawcy lokalu należeć będzie do właściciela lokalu". Oznacza to, że wykonawcę wybierze rodzina Wiatrowiczów.
- Dlaczego nie złożyliście państwo oferty na remont mieszkania miesiąc wcześniej? - pytamy w Rajbudzie.
- Rozmawialiśmy głównie z zainteresowaną rodziną. Nie doceniliśmy biurokracji - słyszymy w odpowiedzi.
PBO prezentuje inną wersję wydarzeń.
- W połowie grudnia porozumieliśmy się ze spółdzielnią - wyjaśnia Władysław Sadecki, prezes ds. technicznych PBO. - Do końca stycznia w najbardziej zniszczonym mieszkaniu na siódmym piętrze wstawimy ściankę osłonową, ścianki działowe i okna. Z umowy wynikało też, że mamy przeprowadzić prace wykończeniowe. Po rozmowie z prezesem okazuje się jednak, że to zadanie wykona inna firma.
Rodzina Wiatrowiczów całą sytuacją jest już zmęczona.
- Mam już tego wszystkiego dość - mówi pani Justyna. - Marzymy tylko o jednym, żeby wyspać się i zjeść obiad we własnym domu. Jest nam wszystko jedno, kto przeprowadzi ten remont.
- Na pewno pieniądze z ubezpieczenia przydałyby się na wyposażenie mieszkania - dodaje pan Krzysztof.
Wiatrowiczów najbardziej denerwuje brak informacji o planach remontu.
- Chciałabym poznać konkrety- przyznaje J. Wiatrowicz. - Nie zanosi się na to, że szybko wrócimy do siebie.
- Wciąż nie wiem, na czym stoimy - uzupełnia K. Wiatrowicz.
Na początku lutego w ich mieszkaniu zacznie się remont. Niewykluczone, że mimo wszystko wykonawcą będzie Rajbud. Pozostałe dwa mieszkania na siódmym piętrze prawdopodobnie wyremontują firmy wynajęte przez poszkodowanych lokatorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?