- To Wasz pierwszy występ na dużej scenie?
Nina: - Nie, prezentowałyśmy się już kilkukrotnie, w tym również na zeszłorocznej edycji przeglądu Pro Arte. Wtedy, tak jak teraz, dostałyśmy wyróżnienie. Takie konkursy to dla nas okazja, żeby pokazać się szerszej publiczności. Może ktoś nas dziś zauważy…
Agata: - W zeszłym roku właśnie tak było. I dostałyśmy zaproszenie do Przytoku. Występy pozwalają na walkę z tremą i po prostu sprawiają nam przyjemność. Ale marzy nam się, żeby kiedyś zaśpiewać na znanym festiwalu, w Jarocinie, albo na Woodstocku. Gramy starego polskiego rocka, więc może byśmy się spodobały?
- Chcecie usłyszeć od Jurka Owsiaka, że Upadłe Anioły zaczarowały publiczność?
Nina: - Pewnie, ale już nie Upadłe Anioły. Zmieniłyśmy nazwę na ¾.
- A kto jest czwarty?
Patrycja: - Nasz opiekun i nauczyciel pan Dominik Rajchel. Bez niego ten zespół pewnie w ogóle by nie powstał. Było tak, że kiedy dostałyśmy się do gimnazjum zaczęłyśmy przychodzić na próby Rasta Farmera, czyli innego zespołu prowadzonego przez pana Daniela. Zainteresował się nami i zachęcił, żebyśmy spróbowały pod jego okiem ćwiczyć grę na instrumentach, które zostały po tym, jak członkowie Rasta Farmera poszli do liceum.
Agata: - I teraz Nina gra na basie, Patrycja na gitarze elektrycznej, a ja na perkusji. I tak prawdę mówiąc jeszcze na… oboju! Bo uczęszczam do szkoły muzycznej pierwszego stopnia.
- Gdzie się widzicie za kilka lat?
Nina: - Właśnie z tym może być problem. Każda z nas chce zdawać do innego liceum, więc rozsypiemy się po mieście. I pewnie trudniej będzie się nam spotykać na próbach. Ale chciałybyśmy jeszcze pokazać, co potrafimy. Może zostaniemy sławne jak Chylińska, albo Marilyn Manson?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?