Miał być remont, przebudowa domu i wolna od zmartwień głowa. A wszystko dzięki szybkiej i oprocentowanej na zaledwie pięć procent pożyczce. Marzenia prysły jak bańka mydlana. Państwo Traczek obudzili się z kontem uboższym o prawie 3,5 tys. zł. Bez zapowiadanych pieniędzy i odnowionego mieszkania.
- Chcieliśmy wziąć pożyczkę na 30 tys. zł. W banku już by nam nie dali, bo mamy kredyt hipoteczny. Więc spróbowaliśmy gdzieś indziej - opowiada pani Joanna. Udali się do pośrednika. Ten polecił im skorzystanie z oferty Ogólnopolskiego Centrum Oddłużeniowego. - Mieliśmy zapłacić na początek 2,4 tys. zł. Połowę inkasował pośrednik za sporządzenie umowy i wyszukanie oferty. A resztę firma udzielająca pożyczki w ramach tzw. opłat przygotowawczych - mówi pani Asia. Żądane kwoty wpłacili. Czekali tydzień i nic.
Skąd te procenty
Pani Joanna przeczytała umowę od deski do deski. Okazało się, że jest coś w niej o 2,69 procentach wynagrodzenia rocznego dla pożyczkodawcy. - Zadzwoniliśmy do siedziby firmy w Warszawie. A potem do pośrednika i zapytaliśmy, o co chodzi. Okazało się, że mamy do zapłaty jeszcze 810 zł na poczet OCO - opowiada. Zapłacili. Wciąż łudząc się, że zobaczą oczekiwane 30 tys. zł. Czekali kolejny tydzień. I nic. Dalej konto było puste.
- W końcu zadzwoniliśmy bezpośrednio do firmy, która miała udzielić nam pożyczki. Okazało się, że z 810 zł zrobiło się 16 tys. zł! - mówi pani Joanna. I dodaje, że pośrednik powiedział tylko o mniejszej kwocie, którą rok rocznie, przez 20 lat, mieli wpłacać na konto OCO. Ten zaprzecza. - Zawsze pokazuję najważniejsze punkty umowy. Pytałem, czy zrozumieli i czy akceptują warunki - powiedział Karol Zieniewicz z biura doradztwa finansowego. Na to pani Asia ripostuje. - No przecież gdybym miała te 16 tys. to nie szłabym pożyczać od nich 30 tys. zł! I na pewno bym nie podpisywała takiej umowy! Pieniędzy nie wpłaciłam - denerwuje się.
Wielu też się nacięło
I słusznie, bo kto widział pożyczki, które pożycza się "za opłatą"? A jednak takie są. I nie tylko państwo Traczek się na nie nacięli. Kasia na jednym z forów internetowych, które pojawia się w wyszukiwarce po wpisaniu hasła "Ogólnopolskie Centrum Oddłużeniowe", pisze tak: Wpłaciłam 1200 zł. Pojechałam wyjaśnić, dlaczego nie mam pożyczki na koncie. Jak się okazało biuro w już się zawinęło. Niestety po fakcie zajrzałam do internetu - żali się. Iza jednak zorientowała się w porę. - Mnie tez chcieli naciągnąć. Już od dyrektora miałam pożyczyć 2, 5 tys. Ale na szczęście poczytałam wcześniej na ich temat - pisze. Z wpisów użytkowników wynika, że firma OCE wcześniej nazywała się Fomnic Finance. Pieniądze pożycza ciągle w ten sam sposób.
To system argentyński
- To wygląda na umowę w systemie argentyńskim. Na pożyczkę jednej osoby składają się inne osoby pożyczające. Szczególnie to, czyli potrzeba wpłacenia nie małej przecież kwoty przed uzyskaniem pożyczki, powinna wzbudzić czujność potencjalnego pożyczkobiorcy - powiedział rzecznik prokuratury Grzegorz Szklarz. I dodaje, że ten system zgodnie z przepisami ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym jest zabroniony. A ściganie takich zachowań następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Żeby jednak uniknąć tego rodzaju kłopotów wystarczy zastosować się do kilku pożytecznych zasad. - Najważniejsze to czytać umowę. Może jest to zalecenie banalne i prozaiczne, ale potrafi uchronić przed dotkliwymi konsekwencjami - mówi analityk Hanna Hylińska z portalu bankier.pl. I radzi by po pożyczkę kierować się do sprawdzonej instytucji - Banki są pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego.
Tak zwane parabanki rządzą się natomiast własnymi prawami - tłumaczy. Ważne jest także, żeby sprawdzać, ile wynosi oprocentowanie rzeczywiste, a nie nominalne. Tylko to pierwsze zawiera wszystkie koszty, w tym ubezpieczenie, prowizje i inne opłaty okołokredytowe. Warto też sprawdzić, co jest doliczane do oprocentowania. - W innym wypadku możemy zostać zaskoczeni np. kosztami ubezpieczenia na życie czy od utraty pracy - mówi.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?