Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciałbym rzucić dziesięć bramek

Szymon Kozica
BOGUMIŁ BUCHWALD 23 lata, 198 cm, 98 kg. Student piątego roku informatyki i ekonometrii na Uniwersytecie Zielonogórskim, właśnie zaczyna pisać pracę magisterską. Ma dziewczynę Paulinę. Czas wolny chętnie spędza przy komputerze - gry, internet. Lubi gotować, specjalność - risotto. Marzenie: zarabiać tyle, żeby móc spokojnie żyć.
BOGUMIŁ BUCHWALD 23 lata, 198 cm, 98 kg. Student piątego roku informatyki i ekonometrii na Uniwersytecie Zielonogórskim, właśnie zaczyna pisać pracę magisterską. Ma dziewczynę Paulinę. Czas wolny chętnie spędza przy komputerze - gry, internet. Lubi gotować, specjalność - risotto. Marzenie: zarabiać tyle, żeby móc spokojnie żyć. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z BOGUMIŁEM BUCHWALDEM, piłkarzem ręcznym Stelmetu AZS-u UZ-u Zielona Góra, najlepszym strzelcem pierwszej ligi

- Ile bramek zdobędzie pan w niedzielę? - Nie wiem, ale chciałbym dziesięć. Chociaż jak nie rzucę ani jednej, a wygramy, to nie będę płakał.

- Do Zielonej Góry przyjeżdża lider AZS AWFiS Gdańsk. A przecież najlepszy strzelec nie może zawieść w najważniejszym spotkaniu. Czuje pan presję? - Trochę tak, bo przed meczem zrobił się niesamowity szum. Nie wiem dlaczego. Przecież to Gdańsk jest faworytem, a nie my.

- Dlaczego wciąż podkreślacie, że każdy inny wynik, niż zwycięstwo rywala, będzie sporą niespodzianką? Boicie się? Nie chcecie wygrać? - Nie, po prostu jesteśmy przed pojedynkiem z liderem, który leje wszystkich po kolei. To co mamy mówić? Że spokojnie pokonamy Gdańsk? Obiecujemy, że powalczymy. Postaramy się zrobić dobre widowisko. Pewnie, że chcielibyśmy wygrać. Ale jak się nie uda, to się przecież nie potniemy.

- Jest dodatkowa mobilizacja? - Pewnie! Apetyt na pozycję lidera i... ewentualne uszczuplenie budżetu klubu, czyli premia, jeśli zakończymy tę rundę na pierwszym miejscu.

- Rozpracowaliście już rywala? Przygotowaliście taktykę? - Stwierdziliśmy, że nie ma co specjalnie ustawiać. Przed sezonem byliśmy na zgrupowaniu w Gdańsku, znamy się, rozegraliśmy ze sobą sporo sparingów, a ostatnio mecz na akademickich mistrzostwach Polski. Wtedy pokonaliśmy AZS AWFiS.

- W czym drużyna z Gdańska jest taka silna? - Właściwie to zespół bez słabych punktów. Ma bardzo mocną lewą stronę. Na skrzydle jest trzeci strzelec ligi Marcin Pilch, na rozegraniu Robert Fogler, który kiedyś bronił barw klubu z Gorzowa.

- Jak możemy pokonać rywali? - Tylko dzięki bardzo dobrej obronie, tak jak na akademickich mistrzostwach Polski. Musimy pamiętać, że ich najmocniejszą stroną jest atak i po nieudanej akcji szybko wracać pod własną bramkę. Pilch znakomicie biega do kontry, trzeba uważać.

- Kto jest w stanie wyłączyć Pilcha? - Myślę, że każdy nasz zawodnik, który gra na tej pozycji. Tylko musi dać z siebie wszystko. Przecież Pilch to nie jest nadczłowiek. Chcemy zupełnie odciąć go od podań, wyłączyć z gry. A Foglerem zajmie się Krzysiek Martyński. Sam zdecyduje, czy od początku postawi na nim krzyżyk. Liczę też, że wysoką formę utrzyma bramkarz Marcin Młoczyński, to będzie bardzo ważne.

- Trener Henryk Rozmiarek lubi kombinować w obronie. Ufacie mu? - Oczywiście. Ćwiczyliśmy różne warianty w defensywie, ale zobaczymy, czy trzeba będzie je stosować. Na początku staniemy szóstką w linii, może wyjdziemy trochę wyżej. A co dalej, to już zdecyduje trener.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska