Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłopaki uczą breakdanca dzieciaki ze świetlic. Za darmo!

Karolina Wołotowska [email protected] 530 97 47 80
Archiwum zespołu
Grupa Tabasco Break Rebels wkracza do akcji i porywa do tańca dzieciaki z parafialnych świetlic. - Uczymy ich nie tylko tanecznych kroków. Wpajamy pozytywne idee - zapewnia Piotrek. I zaprasza do tanecznych konfrontacji.

Grupa Tabasco Break Rebels

Pokój, miłość, jedność i zabawa - takie hasła w rytmie hip hopu i breakdancowym krokiem niesie czwórka pełnych wigoru chłopaków. To grupa Tabasco Break Rebels. Już od półtora roku uparcie i wytrwale prowadzą warsztaty taneczne dla dzieciaków ze świetlic parafialnych. Ostatnio, w środę, by sprawdzić, czego nauczyli się ich podopieczni zorganizowali w klubie Snooker przy ul. Okulickiego 1, konfrontacje muzyczne. Pub zupełnie za darmo udostępnił chłopakom lokal, jedzenie i napoje. Przed turniejem zespół, na rozgrzewkę poprowadził warsztaty.

To były warsztaty

- Dziś pokażemy kroki u góry czyli tzw. top rock, kroki parterowe czyli foodwork - zapowiedział członek zespołu Piotr Świętek. Ale na tym nauka się nie kończy. Chłopaki uczą nie tylko tanecznych kroków, ale kształtują osobowość, wpajając pozytywne idee i pokazują jak pożytecznie korzystać z każdej wolnej chwili.

- Nazywamy to tak mądrze racjonalnym zagospodarowaniem czasu. Pokazujemy, że nie trzeba siedzieć w domu przed komputerem, albo dłubać słonecznik pod blokiem. Zabijamy nudę breakdancem - mówi Piotr. I dodaje, że jak na warsztatach dadzą dzieciakom porządny wycisk, to potem nie mają już więcej sił na rozrabianie. A co najważniejsze, zarażają ich się pasją do muzyki i tańca. - My uczyliśmy się sami. Zdzieraliśmy kasety VHS, żeby nauczyć się kroków. A potem ćwiczyliśmy wszędzie. Teraz tę wiedzę przekazujemy dalej - opowiada Piotrek.

Doceniają to pracownicy świetlic i dzieciaki

Pozytywny wpływ chłopaków z zespołu zauważyła także Małgorzata Wekwert, kierowniczka świetlicy socjoterapeutycznej przy parafii pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu. - Są wśród naszych podopiecznych, dzieci z nadpobudliwością nerwową. Break dance rozładowuje stres - przyznaje. I dodaje, że zwykle inne zajęcia cieszą się zainteresowaniem tylko części grupy. - Ale jak przychodzą chłopaki, to cała 20. aktywnie uczestniczy. To naprawdę fenomen - przyznaje Wekwert. Dziś w walce weźmie udział aż dziewięcioro dzieci ze świetlicy. A wśród nich Asia. - Mam 6 lat. Ćwiczę od półtora roku - mówi Asia i pokazuje resztę składu, z którym przyjechała. Jest Wiktoria, Angelika, Violeta, Vanessa ... od imion, aż mamy mętlik w głowach. Ale widać, ze wszyscy są podekscytowani i gotowi by stanąć w szranki, walczyć o tytuł najlepszych, dobrze się bawić i sprawdzić swoje umiejętności.

- Dziewczyny są niezmordowane. Wczoraj ćwiczyły do samego wieczora. Zajęcia rozwijają w nich kreatywność i wyobraźnię, bo każde dziecko indywidualnie pracuje nad choreografią - mówi Wekwert. W turnieju wzięło udział kilkadziesiąt dzieciaków zarówno ze świetlic jak i klubów tanecznych. W kategorii solo pierwsze miejsce zajął Patryk Gawlik, drugie Krzysztof Dydak, a trzecie Sandra Pawlak. Najlepszą grupą była ta ze świetlicy Niezapominajka, na drugim miejscu znalazł się Klub Grymas, a trzecia była świetlica Przygoda.

Rozmowa z Piotrem Świętkiem, członkiem zespołu Tabasco Break Rebels

- Hip hopowcy zostali już dawno przez społeczeństwo zaszufladkowani. Wy przez swoją działalność łamiecie te stereotypy. Jak łączycie to z miłością do tej muzyki, jej ideologią i jak się to ma do tego, co robicie?
-Wiedza społeczeństwa o hip hopie jest uboga. Przerażająco wręcz. Bo co o nim wiemy? Że jest to muzyka, w której wykonawcy używają niecenzuralnych słów i nawołują do przemocy, palenia trawki; w której chwalą się swoimi samochodami i dziewczynami prosto z okładek? Że jest to subkultura buntu? Że hiphopowcy to margines społeczny? Nic bardziej błędnego. Tak naprawdę działamy zgodnie z ideologią hip hopu i trzymamy się jego naczelnych zasad: pokój, jedność, miłość i zabawa.

-Więc czym jest hip hop? Zdementuj społeczne plotki
-Hip hop nie jest muzyką. Muzyka jest częścią składową subkultury hip hop i nazywa się rap. Hip hop, poza rapem, składa się jeszcze z graffiti, bboyingu (break dance) oraz DJingu - czterech elementów, dzięki którym tworzyła się ideologia tego zjawiska. A ideologia, o której mówimy nie polega na wywoływaniu zjawisk patologicznych i tych odchodzących od norm społecznych, sprzeciwianiu się zastanej rzeczywistości oraz na buncie wobec wszystkiego innego. Ideologia hip hopu jest znana przeciętnemu człowiekowi jedynie z teledysków, które lecą w telewizji. W telewizji z kolei puszcza się to, co się sprzedaje: piękne kobiety, przemoc, pościgi, strzelaniny

- A więc rap, nie hip hop to muzyka. Często słyszymy, że ktoś słucha hip hopu … Więc co z tym rapem?
- Jeżeli chodzi o rap, który jest najbardziej kojarzony z kulturą hip hop, to w czasie kiedy tworzyło się to zjawisko służył on poruszeniu ludzi na imprezie i nakłonienia ich do wspólnej zabawy. Z czasem rap poszedł w różne strony: rap gangsterski, rap mówiący o luksusach, rap mówiący o nieustannej biedzie etc. Do Polski w dużej mierze trafiła właśnie taka tematyka, dlatego też polskie produkcje z początków lat 90-tych, choć na wysokim poziomie, odbiegają treścią od tego pierwotnego rapu ze Stanów. Wielu ludzi mówi, że "słucha hip hopu", mając na myśli muzykę (która w rzeczywistości pod taką nazwą nie istnieje). Lecz gdy spytamy się takich ludzi czy wiedzą kim jest Africa Baambaata ("ojciec chrzestny hip hopu, założyciel organizacji "Zulu Nation") usłyszymy często odpowiedz składającą się z samogłoski, najczęściej będzie to: "yyyyy". Wszystko dlatego, że mało kto próbuje doszukać się korzeni, korzystając jedynie z tego co oferują media, czyli kultury masowej.

- Czyli przydałaby się mała reforma naszego myślenia ...?
- Tak. Bo prawdziwa esencja kultury hip hop skupia się wokół czterech słów: pokój, jedność, miłość i zabawa, a nie: patologia, przemoc, używki i kobiety. Takie są pierwotne i prawdziwe przesłanki tego ruchu. To że hip hop wyszedł z getta, to nie znaczy, że tam nie może powstać nic dobrego. Owszem może!

- A jaka jest kondycja zielonogórskiego hip hopu?
- Hip hop w Zielonej Górze rozwija się bardzo dobrze. Mamy znakomitych raperów, grafficiarzy i breakdancerów (bboys), którzy działają na rzecz mieszkańców. Grafficiarze ozdabiają nasze miasto przepięknymi, kolorowymi obrazami i literami zmieniając szare budynki w dzieła sztuki. Zielonogórscy raperzy wraz grafficiarzami i skateboarderami zorganizowali we wrześniu imprezę charytatywną w Parku Tysiąclecia pt. "Biegni Summer Jam", na której zebrano materiały i przybory szkolne dla najbardziej potrzebujących uczniów. Breakdancerzy zorganizowali w środę zawody taneczne dla dzieci ze świetlic, w których uczyli sztuki tańca break dance. To jest właśnie hip hop! Bo hip hop to pokój, jedność, miłość i zabawa.

- Dziękuję za rozmowę

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska