Zrujnowana stodoła od kilku lat jest własnością mieszkańca Kleszczewa (nie zgodził się na podanie nazwiska). Mimo iż teren jest ogrodzony, nietrudno na niego wejść, bo w kilku miejscach brakuje siatki. Od strony graniczącego z działką boiska, w ogóle jej nie ma.
Chłopaków nie upilnujesz
Mieszkańcy mówią, że boją się o swoje pociechy. - Mówimy im, że nie wolno tam chodzić, ale ruchliwych chłopaków nie upilnujesz. Do stodoły strach podejść, bo wygląda, jakby zaraz miała się rozlecieć. W dodatku z desek sterczą wielkie gwoździe, a dzieci wchodzą do środka przy zabawach - mówi matka dwóch synów.
Stodoła do rozbiórki
Po naszej interwencji sprawą obiecały zająć się władze. Chcą zgłosić sprawę nadzorowi budowlanemu.
- Właściciel twierdzi, że obiekt jest doglądany przez wynajętego mieszkańca Zemska. Przyznaje jednak, że nie ma tam stałego dozoru. Dodaje, że od "GL" dowiedział się o dziurach w ogrodzeniu. - Cały teren był dobrze zabezpieczony. Widocznie ktoś uszkodził siatkę - mówi. Po rozmowie z nami mężczyzna obiecał zlikwidować zabudowania. - Na dobrą sprawę nikt nie powinien tam wchodzić, bo to prywatna własność, ale skoro mieszkańcy narzekają, że jest niebezpiecznie, rozbiorę stodołę - powiedział mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?