Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chodzisz na własne ryzyko

(jm)
- Mam stłuczone biodro i kolano, a do tego wielkie otarcia mówi nasza Czytelniczka Zofia Kłysz-Prokopiuk. O jej wypadku napisaliśmy w środę
- Mam stłuczone biodro i kolano, a do tego wielkie otarcia mówi nasza Czytelniczka Zofia Kłysz-Prokopiuk. O jej wypadku napisaliśmy w środę Kazimierz Ligocki
Zofia Kłysz-Prokopiuk wpadła w dziurę przy ul. Chopina i strasznie się poturbowała. Jak o tym napisaliśmy, Czytelnicy zaczęli nam podawać kolejne przykłady dziurawych chodników: Bohaterów Warszawy, Estkowskiego, Warszawska...

Pani Zofia to nasza stała Czytelniczka. We wtorek opowiedziała nam, jak wpadła w dziurawą studzienkę kanalizacyjną. Trafiła przez to do szpitala. Dostała tydzień zwolnienia i ma leżeć w łóżku. W środę zastaliśmy ją w domu. Cierpi okropnie. Na dodatek ma trudności z dostaniem się do ortopedy. - Najbliższe wolne terminy są dopiero w październiku - mówi. Po tym, jak opisaliśmy jej wypadek, dostaliśmy kolejne sygnały o dziurawych i nierównych chodnikach. Przy Bohaterów Warszawy od kilku tygodni jest dziura w studzience - identyczna jak ta, w którą wpadła pani Zofia! Przy Jagiełły (naprzeciwko Łaźni Miejskiej) chodnik został przełożony, ale tak, że można się zabić. Niedawno niemal tydzień straszyła wielka wyrwa przy studzience na ul. Warszawskiej. Zamiast ją naprawić, fachowcy okryli ją... deską. Dopiero gdy opisaliśmy, że wyrwa naprawdę zagraża przechodniom, załatano ją należycie.

Po naszej publikacji o wypadku pani Zofii listę niebezpiecznych chodników tworzą też dziennikarze obywatelscy portalu społecznościowego Moje Miasto Gorzów. - Chodnik wzdłuż ul. Marcinkowskiego na odcinku od ul. Matejki do Myśliborskiej to dosłownie tragedia - pisze joannadiablo. Gonia napisała o tym cały artykuł: "Chodniki w Gorzowie są niebezpieczne" i zamieściła zdjęcia pokruszonych studzienek m.in. obok wejścia na teren dawnych koszar czy budynku prokuratury. Każda z nich pamięta czasy niemieckie, a przez lata użytkowania skruszyły się w nich części cementowe i teraz straszą w nich dziury. Gonia zwraca uwagę, że przy Chrobrego i Orląt Lwowskich rozsypuje się służąca za chodnik kostka.

Refleksjami na temat stanu gorzowskich chodników podzielił się też inny użytkownik szmydsebastian, któremu przyszło przejść się po chodniku ułożonym z betonowych płyt.
- 30 lat od położenia jego wierzchnia część bardziej przypomina kamienne gruzowisko niż płaską powierzchnię zdatną do chodzenia. I to wszystko na skraju Parku Kopernika - pisze na www.mmgorzow.pl. Takie same płyty łączą Manhattan z Powiatowym Urzędem Pracy.
Zapytaliśmy o to urzędników. - Miasto przygotowuje właśnie ocenę stanu technicznego. Pozwoli ona ustalić, które z chodników wymagają najpilniejszego remontu - mówi Stanisława Furykiewicz, dyrektorka Biura Prezydenta Miasta. Rzeczniczka magistratu Anna Zaleska dodaje jednak, że w miejskim budżecie na remonty chodników nie ma w tym roku zapisanych pieniędzy. Na modernizację można będzie liczyć jedynie w przypadku, gdy miasto będzie miało tzw. wolne środki. - Nowe chodniki powstają jedynie przy okazji remontów ulic. Tak jest w przypadku ul. Dobrej - dodaje rzeczniczka.

W przypadku utraty zdrowia na chodniku lub ulicy można dochodzić odszkodowania. Jak to zrobić? O wypadku trzeba poinformować wydział dróg i transportu (tel. 95 7355 732), który przekazuje sprawę do ubezpieczyciela. Ten z kolei załatwia sprawę z poszkodowanym. W tym roku - a jest przecież dopiero maj! - było już w Gorzowie ponad 180 spraw o odszkodowanie (wypadki pieszych to mniejszość, większość dotyczy uszkodzonych na dziurach samochodów). Pani Zofia też zamierza starać się o odszkodowanie. - Nie odpuszczę, bo przecież ta dziura nie pojawiała się przede mną nagle. Ktoś w mieście zaniedbał swoje obowiązki - mówi.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska