„Wspaniałe głosy. Piosenki często wzruszały mnie do łez (zwłaszcza te po polsku)”. „Kunszt wokalny solistów i chóru naprawdę urzeka. Bardzo miło było słyszeć polskie „Czerwone maki na Monte Cassino” czy „Brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki...”. Czyli wrażenia jak zawsze.
W 2004 r. koncertu Chóru Aleksandrowa wysłuchał Jan Paweł II. Rok później Rosjanie wystąpili w Zielonej Górze. A mogli wcześniej, bo jak wspomina Wanda Rudkowska, już w 1998 r. rosyjscy artyści mogli dać koncert w zielonogórskim amfiteatrze po drodze do Niemiec. - Obkolędowałam miasto, nie znalazłam finansowych sojuszników. I politycznie pomysł się też nie podobał... - kwituje dziś była dyrektor ZOK-u.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?