[galeria_glowna]
Przede wszystkim uciekamy od zatłoczonej "jadranki", którą obsiadły wypoczynkowe kurorty. W Splicie wsiądźmy na prom, na którym napisano "Lastovo". Już gdy przypłyniemy do portu będziemy zaskoczeni - co za zad...., prowincja. I nic dziwnego. Tutaj nie było przez dziesiątki lat tradycji turystycznych. Wszystko dlatego, że do 1989 roku Lastovo ze względów militarnych było zamknięte dla turystów zagranicznych, których i dziś przybywa tu niewielu. Śladów militarnej przeszłości znajdziemy całkiem sporo - a to metalowa wieża obserwacyjna, a to opowieści mieszkańców o łodziach podwodnych, które kryły się w rozległych jaskiniach.
Lastovo otoczone jest przez ponad czterdzieści mniejszych wysp i wysepek. To sprawia, że wygląda jak centrum całkiem sporego archipelagu, który przemierzają głośnie żaglówki. Tutaj jest nadal wielu rolników, winiarzy i rybaków. A wyspa słynie z langust i właśnie od włoskiego określenia tego morskiego stworzenia pochodzi nazwa wyspy.
Nawet Chorwaci twierdzą, że ta wyspa jest inna. Przde wszystkim dlatego, że widać bardzo silne włoskie wpływy, mieszkańcy mówią w języku Dantego, gdyż zwykle mają za sobą pracę w Italii. Tutaj spokoju szukają też Włosi - głównie w sierpniu. Unikalna jest także architektura (jej specjalnością są charakterystyczne kominy) i specyficznym dialekcie języka.
Jeśli chcesz poczuć klimat chorwackiej prowincji odwiedź stolicę wyspy Lastovo. Mieścinkę kamiennych domów wspinających się po zboczu. Na głównej ulicy warto przysiąść w kawiarence i wypić kawę. Jeśli szukasz wakacyjnego azylu wymarzoną jest Zaklopatica (sporo miejsc noclegowych), a miejsce, gdzie niewielu jest ludzi to Skrivena Luka. Koniecznie też dotrzyjmy w okolicę najwyższego wzniesienia - gdzie znajduje się lądowisko dla helikopterów skąd rozciąga się wspaniały widok na okoliczne wyspy. Mamy jeszcze Ubli i Pasadur, to jak na miejscowe warunki kurort.
Jeśli nie mamy już urlopu wybierzmy się na Lastovo wiosną. I trafimy na Poklad, święto upamiętniające ocalenie Lastova przed zakusami średniowiecznych piratów katalońskich. Kukła symbolizująca korsarza jest najpierw wieziona na ośle, później spuszczana na linie i palona...
A tak na marginesie. To naprawdę ostatnie chwile, gdy można obejrzeć naturalne Lastovo. Lada rok zniszczy ten klimat przemysł turystyczny...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?