Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choszczeński klub już nie garnizonowy

(roch)
Zespół Terpsychora działa w Klubie Garnizonowym
Zespół Terpsychora działa w Klubie Garnizonowym fot. www.choszczno.pl
- Nikt nas nie zlikwidował, choć zmienia się nazwa i trochę zasady pracy - mówił nam wczoraj szef klubu Wojciech Cabaj. Czytelniczka powiadomiła nas, że znika świetna instytucja kultury, z której korzystało mnóstwo osób.

- Nie ma już Klubu Garnizonowego. A szkoda, bo taka fajna instytucja była. Ponoć w całym kraju wojsko polikwidowało takie placówki - mówiła nam wczoraj pani Maria (nie chciała nazwiska w gazecie). Dodaje, że w klubie naprawdę działo się bardzo wiele, działały różne sekcje, w których mogły brać udział także osoby niezwiązane z wojskiem. Nie tylko ona mówi o likwidacji klubu, a plotki potęguje to, że klub podobno nie bierze udziału w tegorocznym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Zmiana głównie nazwy

- Nikt nas nie zlikwidował, przynajmniej na razie - mówi Wojciech Cabaj, szef Klubu Garnizonowego. Okazuje się, że od minionego poniedziałku Klub Garnizonowy zmienił nazwę na Klub Wojskowy. - Ponadto zdjęto z nas gotowość bojową i włączono w struktury jednostki wojskowej. Do tej pory byliśmy samodzielną instytucją - mówi W. Cabaj.

W klubie do tej pory działały różne sekcje. Tu ma swoją siedzibę bardzo znany w kraju Zespół Tańca Współczesnego Terpsychora, zdobywca wielu nagród w amatorskim ruchu artystycznym. Poza tym działa tu dziecięce koło plastyczne, sekcja brydża sportowego i strzelecka skupiająca fanów strzelania z wiatrówek oraz sekcja darta.

Także tu ma swoją siedzibę klub plastyki Wena, działa sekcja Fitness-Step oraz rowerowa. Jest tu także samodzielna biblioteka, która ma w zbiorach 28 tys. książek. Na miejscu można przejrzeć prasę związaną z wojskowością, biblioteka gromadzi też wszelkie dokumenty związane z historią choszczeńskiego garnizonu.

Na pytanie, dlaczego zespoły klubowe nie biorą udziału w niedzielnym finale WOŚP w Choszcznie W. Cabaj tłumaczy, że jadą do Recza. - Taka była ich wola - tłumaczy.

Podlaga pod jednostkę

Zmiana statusu klubu oznacza jeszcze jedną ważną zmianę. - Klub został teraz nierozerwalnie związany z istnieniem jednostki, czyli 2. Pułku Artylerii - mówi jego szef. I dodaje, że obecność wojska w mieście wcale nie jest taką pewną i przesądzoną sprawą.

Przypomnijmy, że rok temu odbyła się prawdziwa batalia w sprawie pozostawienia batalionu w Choszcznie. Plany Ministerstwa Obrony Narodowej były takie, aby jednostkę rozformować i żołnierzy przenieść do innych garnizonów. Wtedy w obronę garnizonu zaangażowali się między innymi burmistrz Choszczna Robert Adamczyk oraz poseł Paweł Suski, członek sejmowej komisji obrony narodowej.

Liczące 15 tys. mieszkańców Choszczno przestraszyło się wówczas, że znikną miejsca pracy, a w ich miejsce nie pojawią się nowe. Pisma z protestami do szefa MON wystosował Stanisław Dycha, ówczesny starosta powiatu choszczeńskiego. Samorządowcy argumentowali, że wojsko jest w mieście od 1945 r. MON wziął wówczas pod uwagę protesty i zapowiedział pozostawienie pułku do 2018 r.

Do tego roku Klub Wojskowy także powinien pozostać. Zapytaliśmy wczoraj burmistrza Adamczyka, jakie znaczenie ma klub dla miasta. - Bardzo duże, bo to tak naprawdę jest drugi ośrodek kultury w mieście, po miejskim dom kultury. Z jego oferty korzystają wszyscy - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska