- W Choszcznie jest już pierwszy odzew. Pomalowano schody w Parku Moniuszki, w dwóch ośrodkach zdrowia i dalej? Cisza. - mówi Zdzisław Kamiński, który nie widzi na jedno oko. W choszczeńskim oddziale Polskiego Związku Niewidomych jest oficjalnie zarejestrowanych ponad 120 osób.
- Dwa razy tyle nie ma odwagi do nas przyjść. Wstydzą się tego, że nie dowidzą i zamykają się w domach - mówi pan Zdzisław. Nasz rozmówca uważa, że białe lub żółte pasy wymalowane na krawędziach schodów zdecydowanie ułatwiają niedowidzącym codzienne poruszanie się. - Ślepoty nie widać. Czy wie pan, że szare schody zlewają się w jedną całość? - pyta.
O problemie nie słyszeli
Teresa Oliwa, szefowa choszczeńskiego oddziału PZN, zdradza nam, że jako pierwszy na ich prośby zareagował burmistrz Robert Adamczyk. - To kropla w morzu. Byłam niedawno w jednym z naszych banków. Tłumaczą mi, że o tym, czy oznaczyć schody, decyduje szefowstwo, które ma siedzibę w Stargardzie Szczecińskim.
Na poczcie też by się przydały pobielone krawędzie stopni, a o stojącym w centrum miasta domu towarowym nie wspomnę - wylicza. Podkreśla, że w Choszcznie ten problem jest już zauważany, jednak w pozostałych gminach sprawę całkowicie się bagatelizuje. Sprawdzamy. W choszczeńskim szpitalu zapewniają nas, że po remoncie pasy będą. - Pierwszy raz słyszę o tym problemie - mówi Jerzy Gumuliński. By wejść do jego sklepu trzeba pokonać kilka wysokich schodków.
Zapewnia nas, że wkrótce pasy będą. - Sami się nie dobijamy, to dlaczego ktoś ma wychodzić nam na przeciw - Kazimierz Sieradziński z Recza mówi, że w jego mieście to temat tabu. Nie ma pasów również w Drawnie. - Na początek proponuję je wymalować w magistracie i domu kultury - mówi pani Maria z Drawna. Pytamy włodarza miasta.
- Nie chcielibyśmy, żeby pasy były wszędzie, bo to chyba nie będzie ładnie wyglądało, ale sprawę ruszymy i to szybko - zapewnił nas wczoraj burmistrz Ireneusz Rzeźniewski.
Groszowa inwestycja
- Za nim was poprosiłam o pomoc monitowałam do radnych miasta, pisałam listy do instytucji. Zdecydowana większość w ogóle nie odpowiedziała na nasze pismo - T. Oliwa tłumaczy, że ciężko przekonać jest tych, którzy dobrze widzą. Sprawdziliśmy, jaki to wydatek.
- Takie pasy? (śmiech). No może trzy, cztery złote - mówi pan Kazimierz z firmy budowlanej remontującej klatki schodowe w bloku przy ul. Grunwaldzkiej. Proste rozwiązanie proponuje Z. Kamiński. - Dajcie na farbę, to sami je wymalujemy - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?