CZESŁAW BARSZCZEWSKI
- Mieszkam tu już bardzo długo. O naszej ulicy często mówiło się źle, ale ja nie zamieniłbym jej na inną. Bogaczy u nas nie ma i pewnie dlatego w niektórych miejscach widoki można zobaczyć takie same, jak przed 30 laty. To co mi przeszkadza, to zbyt duża liczba samochodów.
PATRTYK CZERNIAWSKI
- Tu się wychowałem i tu założyłem własną firmę budowlaną. W ostatnim czasie wyraźnie widać, że nikomu się nie przelewa, ponieważ coraz trudniej o zamówienia. Na ulicy denerwują mnie zbyt szybko jeżdżące samochody. Bawi się tu dużo dzieci i to staje się coraz bardziej niebezpieczne.
BIEGNIEWSKA KAROLINA
- Mieszkam tu dopiero drugi rok i to, co mnie najbardziej denerwuje, to nocne hałasy na ulicy. Może to głupie spostrzeżenie, ale tu nikt się nie dziwi widząc sąsiadów plotkujących na schodach. Przeszkadza mi też to, że coraz więcej osób ma samochody i nie parkuje ich w podwórkach tylko na ulicy.
RYBAKA AGNIESZKA
- W Choszcznie pracuję i studiuję. Gdy trzy lata temu znalazłam tu stancję usłyszałam, że to najniebezpieczniejsza ulica w mieście. Wtedy się bałam, a dziś się z tego śmieję. Najbardziej przeszkadzają mi dziury w chodnikach. Przydałby się też garby ograniczające prędkość.
ADAM STANKIEWICZ
- Od wielu lat naszym największym problemem jest niesprawna sieć burzowa i podczas większych ulew woda, zamiast do studzienek, trafia do naszych piwnic. Monitowaliśmy ten problem, ale jak na razie nasze prośby postają bez echa.
WŁADYSŁAW KOWALSKI
- Mieszkam tu już kilkadziesiąt lat i nigdy nie żałowałem, że akurat tutaj znalazłem swoją przystań. To cicha, spokojna i raczej zadbana ulica. Do pełni szczęścia brakuje mi nie tylko na naszej ulicy, ale w całym mieście, dobrego baru, gdzie samotni mężczyźni mogliby zjeść dobry obiad.
DANUTA STANKIEWICZ
- Mieszkam tu niespełna 10 lat i od tego czasu nic się tu nie zmieniło. Niedawno położono nowy asfalt i chodniki na sąsiadującej z naszą ulicą Wyzwolenia. U nas też przydałaby się taka inwestycja.
ROMAN ZALEWSKI
- Tu są takie dwa małe światy. Zupełnie inaczej mieszkają ci z bloków, a zupełnie inaczej ci, którzy mają własne posesje. Nasz budynek, który stoi tuż za siedzibą parafii, wymaga gruntowanego remontu.
PROKOPEK DANUTA
- Żyje mi się tu dobrze, bo to nadzwyczaj cicha i spokojna ulica. Właściciele prywatnych posesji stawiają samochody na podwórkach, a problem jest z tymi, którzy mieszkają w blokach. Robi się tu coraz tłocznej, prawie tak jak na ul. Mickiewicza.
Niektórzy mieszkańcy ul. Mickiewicza twierdzą, że tu czas się zatrzymał 30 lat temu. Z dumą podkreślają, że wychowało się na ich ulicy dwóch burmistrzów, ale nie ukrywają tego, że niewiele z tego mieli. - Z czego nasze miasto dziś jest słynne? Ano z pola golfowego Modry Las. To właśnie tu wychował się dziś mieszkający w Szwajcarii Artur Gromadzki, który je zbudował - Ryszard Hebrajski pokazał nam siedzibę, jak to określił, dumy ul. Mickiewicza. Na całej ulicy trudno znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu. Od frontu wygląda na całkiem zadbaną jednak w podwórkach rzeczywiście czas zatrzymał się tuż po wojnie. Na ul. Mickiewicza ciągle gwarno, za to zupełnie cicho jest na sąsiadującej z nią ul. Kościuszki. Tu są tylko trzy niewielkie bloki, a reszta to prywatne posesje. Tu mieszkańcy narzekają na niesprawną kanalizację burzową. - Jeszcze dziesięć lat temu był tu bruk. Ten asfalt, to jedyna inwestycja jaką tu wykonano od 20 lat - mówią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
