Zapraszam na krótki spacerek, jeśli tylko ktoś ma ochotę dorównać mi kroku. Zacznijmy od kultowej Letniej (od lat są tu dansingi pod chmurką - red.), o której nie ma nawet sensu pisać, bo każdy wie, że drugiego takiego miejsca w Gorzowie nie ma. A potem jeden z niewielu już kiosków Ruchu, w którym przemiła pani odłoży nam do teczki ulubione pisma. Za kioskiem barwny ptak, czyli Natalia Ślizowska i jej pracownia mody. Kultowe już kino Słońce zmieniło swoją działalność i z tego, co wiem, można tam się udać w celu przeżycia dreszczyku emocji. A dalej w piwniczce sklepik/hurtownia papiernicza, w której często kupuję różne akcesoria dla wnusi. Za nim, też w piwniczce, świetnie zaopatrzona pasmanteria. Naprzeciw sklep z materiałami, w którym pani doradzi, jak i co. Na pierwszym piętrze oraz w piwniczce pracownie krawieckie, potem piekarnio-cukiernia. Ostatnio kupiłam tam wielgaśnego napoleonka. Jadłam go dwa dni :)
Potem knajpka z chińskim jedzeniem. Nie znam się na chińszczyźnie, ale po liczbie orientalnych gości w ogródku sądzę, że jest smaczne. Po drugiej stronie szkoła muzyczna, która bez dyskusji potrzebuje natychmiastowego remontu!
Kłodawka, skwerek malarzy i słynny mostek z paniami sprzedającymi pietruszkę, wiązanki z polnych kwiatów, papierówki, śliwki i wszystko, co sezonowe... Zaraz za mostkiem pizzeria, a po drugiej stronie Śnieżka. O Śnieżce też nie będę pisać. Każdy gorzowianin zna, wielu lubi („niegorzowian” informujemy, że to lodziarnia - red.). A to dopiero kawałek Chrobrego...
Jest też fryzjer. Chyba jeden z niewielu w mieście z tak trwałą lokalizacją. Pani Krysia podejmie wyzwanie co do każdej skomplikowanej fryzury. Za chwilę miniemy jedyną w Polsce cygańską restaurację U Babci Nonci. Dopiero się rozkręca, ale ja już chwalę! Zatrzymajmy się przez chwilę przy antykwariacie. Warto. Tu oprócz perełek bibliofilskich można też nabyć za grosze książki do poczytania np. w długiej podróży. Po przeczytaniu nie szkoda jej gdzieś zostawić, wszak kosztowała raptem 2 złote... Naprzeciw księgarnia z dorobkiem i zasługami - Daniel. Potem Klub Jedynka, w którym wiecznie coś się dzieje. A dla mnie fajny punkt „przekazowy”. Zawsze można zostawić wiadomość, książkę itp. dla znajomych. No i słynny Kwadrat. Nie... nie zmienię zdania. Nadal nie lubię... Ale widać tego właśnie ludzie chcieli, oczekiwali. Kwadrat jest oblężony przez mieszkańców do późnego wieczora. Po jednej stronie Kwadratu cukiernia Sowa, po drugiej niewielka knajpka Forza Italia. Pizza, sałatki i espresso, które postawi na nogi kogoś z najbardziej anemicznym usposobieniem :)
Został jeszcze kawałek Chrobrego. Kultowy kibelek z panią Zosią, postój taksówek, remontowany lokal, w którym ma powstać naleśnikarnia, a kilka kroków dalej naleśnikarnia właśnie. Lokal, który jakoś nie może znaleźć pomysłu na swoje usługi... Kolejne sklepy i punkty usługowe i Galeria Azyl Art, która ma wszelkie predyspozycje, by zostać kultową galerią.
Jedyne, czego potrzebuje ulica, to nowa nawierzchnia i drzewa. Reszta rozwiąże się sama. Nie przeszkadzajcie tylko!
Zobacz też wideo: Deptak na ul. Chrobrego zamienia się w... "autostradę".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?