Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów zgotował swym fanom prawdziwy dreszczowiec

(tok)
Mikołaj Szymyślik w kolejnym już meczu udowodnił, że potrafi zagrać dobrze i skutecznie, tym razem zdobył 10 bramek.
Mikołaj Szymyślik w kolejnym już meczu udowodnił, że potrafi zagrać dobrze i skutecznie, tym razem zdobył 10 bramek. fot. Remigiusz Kloc
Do samego końca walczył w Puławach o dobry rezultat, ale niestety, nie udało się.

AZOTY PUŁAWY - AMD CHROBRY GŁOGÓW 31:30 (14:17)

AZOTY PUŁAWY - AMD CHROBRY GŁOGÓW 31:30 (14:17)

AZOTY: Lipka Wyszomirski - Lasoń 9, Sieczka 6, Buchwald i Kurowski po 4, Zydroń 3, Płaczkowski 2, Szyba i Afansjew po 1, Pomiankiewicz, Witkowski i Mazur.

AMD CHROBRY: Zapora, Musiał - Szymyślik 10, Świtała 6, Stodtko 5, Żmurko 4, Paluch 3, Kuta i Wita po 1, Żak, Misiaczyk i Łucak.

Kary: 20 min - 18 min. Sędziowali: Piotr Eichler i Andrzej Kierczak (obaj Kraków). Widzów 600.

Już przed meczem trener gospodarzy Piotr Dropek zapowiadał ostrą konfrontację. I wcale się nie pomylił. Twierdził, że przegra ten, kto pierwszy pęknie. Miejscowi ciągle marzą o pierwszej ósemce, a zwycięstwo z Chrobrym bardzo by ich do tego celu przybliżyło. Triumf zabezpieczał także spokojne utrzymanie w ekstraklasie.

Miejscowi zaczęli planowo, bo po trzech minutach prowadzili 2:1. Jednak w 5 min, po golach Łukasza Stodtki i Mikołaja Szymyślika wygrywali już głogowianie 4:3. To był jednak dopiero początek wojny. Puławianie nie zamierzali odpuszczać. W 18 min zdołali doprowadzić do remisu 8:8, a nawet odjechali na dwie bramki. Jednak przed przerwą nasi pokazali charakter, nie tylko dogonili rywali, ale zdołali wypracować przewagę. Po golu Jarosława Palucha zrobiło się 14:13, a z gwizdkiem kończącym pierwszą część 17:14.

Niestety, w drugiej połowie Azoty wzięły się w garść i Chrobry znalazł się w defensywie. Gospodarze w ciągu kilku minut znów doprowadzili do remisu, a po golach Bogumiła Buchwalda i Remigiusza Lasonia zrobiło się 28:25 dla nich. Głogowianie doszli rywali na jedno trafienie. W 54 min było 29:28. Radosław Żmurko mógł doprowadzić do remisu z karnego, ale nie trafił. Końcówka spotkania to była prawdziwa wojna. Chrobry gonił, a Azoty się broniły.

Oba zespoły grały w ostatnich minutach mocno zdekompletowane. Kontry nie wykorzystał w tym czasie Ireneusz Żak. Ale nadal pozostawała szansa na korzystny wynik. Na minutę przed końcem Chrobry miał piłkę i grał w przewadze jednego zawodnika. Ale rzut głogowian tuż przed syreną końcową wybronił bramkarz gospodarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska