Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry przeje wszystko, ile by nie dostał

Anna Białęcka
Radny Cezary Kędzia był przeciwny przekształceniu GOS w spółkę akcyjną.
Radny Cezary Kędzia był przeciwny przekształceniu GOS w spółkę akcyjną. Anna Białęcka
- Chrobry jest od dawna pasożytem na organizmie, jakim jest budżet miasta. MZKS Chrobry jest to klub, który przeje wszystko, ile by nie dostał - zapewnia radny z klubu Platformy Obywatelskiej Cezary Kędzia.

- Bał się pan na ostatniej sesji, gdy za pana placami stało kilkudziesięciu kibiców Chrobrego?

- Nie bałem się. Jest mało rzeczy i ludzi, których się boję. Zdecydowanie nie są to kibice. Ich pogróżki nie robią na mnie wrażenia. Głośno wypowiadałem swoje zadnie na sesji, bo nie uważam by warunkiem bycia lokalnym patriotą było bycie kibicem Chrobrego piłki kopanej. Sądzę, że podobnego zdania jest około 90 proc. mieszkańców miasta.

- A kibice grozili panu?

- Tak, kiedy opuszczałem salę rajców po podjęciu uchwały o przekształceniu Głogowskich Obiektów Sportowych w spółkę akcyjną, pokrzykiwali, że się ze mną rozliczą. Nie tylko to mnie zbulwersowało. W gronie kibiców na sesji były dzieci, które zostały wplątane w politykę. Dziwię się, bo przecież radny Przemysław Bożek jest nauczycielem. Tym powinno zająć się kuratorium.

- Może należy wydawać publiczne pieniądze na ten klub?

- Chrobry jest od dawna pasożytem na organizmie, jakim jest budżet miasta. A teraz po przekształceniu GOS-u będzie jeszcze większym. MZKS Chrobry jest to klub, który przeje wszystko, ile by nie dostał. Apetyt będzie rósł coraz bardziej. Kibice wybrali sobie trzech radnych - Przemysława Bożka, Michała Frąckowiaka i Leszka Drankiewicza - którzy lobbują w radzie by miejskie pieniądze szerokim strumieniem płynęły do klubu piłki nożnej.

- Jak te pieniądze będą płynęły do Chrobrego?

- Spółka rządzi się kodeksem prawa handlowego. Akcjonariusz, czyli gmina miejska, wnosi środki na zakup akcji. Gmina będzie musiała zrobić wszystko, by ta spółka była w dobrej kondycji. Czyli będzie dawała dotacje, umarzała długi klubu, a jest tego sporo.

- Czy radni, podejmując decyzję o przekształceniu nie zdawali sobie z tego sprawy?

- Nie przedstawiono nam żadnych danych, żadnych analiz. To było zaledwie jakieś pół karteczki, bez konkretów. I nagle rządzący się dziwią, że radni opozycyjni mówią nie. Radni już dużo wcześniej, powinni powiedzieć nie klubowi w sprawach dotacji, bo ma on potrzeby ogromne a wyniki marne.

- Dlaczego, pana zdaniem, prezydent tak dążył do utworzenia spółki akcyjnej? Jest kibicem?

- Mogę tylko przypuszczać, że jest to cena za lojalność trzech panów radnych, którzy są kibicami, aktywnymi działaczami tego klubu. Oni zostali wybrani do rady głosami kibiców.

- Opuścił pan obrady. Dlaczego?

- Na znak protestu. Przewodniczący rady Andrzej Koliński nie zaczekał przed głosowaniem na powrót naszego klubu na salę. Przeprowadził głosowanie bez opozycji. Uchwała o spółce akcyjnej przeszła. To był gwałt na demokracji. Nie złamał prawa, ale było to nieczyste moralnie. Nie spodziewałem się akurat po nim, że jest zdolny do takiego postępowania.

- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska