CHROBRY GŁOGÓW - WISŁA PŁOCK 24:26 (13:13). Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) - 2:0
CHROBRY GŁOGÓW - WISŁA PŁOCK 24:26 (13:13). Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) - 2:0
CHROBRY: Zapora, Stachera, Kapela - Bednarek 5, Świtała, Mochocki, Płaczek, Ścigaj po 3, Piętak, Różański po 2, Kuta, Łucak, Olecki po 1, Frąszczak, Czekałowski, Świątek.
WISŁA: Seier, Wichary - Kubisztal 8, Kvas 6, Dobelsek, Syprzak po 3, Spanne 2, Backstrom, Zołoteńko, Twardo, Toromanovic po 1, Olsen.
Kary: 12 min - 8 min. Sędziowali: Paweł Kaszubski i Piotr Wojdyr (obaj Gdańsk). Widzów 700.
Po pierwszym, wysoko przegranym przez głogowian meczu z Wisłą 19:31, rewanż wydawał się być formalnością. Pewnym kandydatem do awansu do półfinału byli płocczanie. I chyba oni sami w to zbyt mocno uwierzyli, bo na parkiet wyszli mało skoncentrowani. Co prawda, pierwszą bramkę zdobył Luka Dobelsek, ale później nastąpiło coś niespodziewanego. Zresztą jak się później okazało, nie pierwszy raz w tym meczu.
W ciągu sześciu kolejnych minut bramki zdobyli Mateusz Płaczek, Michał Bednarek, Paweł Piętak oraz Maciej Ścigaj i w 7 min Chrobry objął prowadzenie 4:1. Trzeba jednak dodać, że w głogowskiej bramce znakomicie spisywał się Sebastian Zapora, czego nie można powiedzieć Mortenie Seierze.
Aktualni mistrzowie Polski szybko się pozbierali i tym razem to oni zdobyli cztery bramki z rzędu i w 11 min wygrywali 5:4. Gdy w 17 min Michał Kubisztal rzucił na 9:7, a na ławkę kar powędrował Bednarek, wydawało się, że płocczanie wyrobią sobie bezpieczną przewagę. Głogowianie jednak przetrzymali napór, a trafienia Sebastiana Różańskiego i Tomasza Mochockiego pozwoliły na wyrównanie. Trener gości poprosił o czas, ale jego podopieczni nadal nie mogli oderwać się od Chrobrego.
Również początek drugiej odsłony należał do głogowian. Po bramkach Marka Świtały, Mochockiego i Jakuba Łucaka w 34 min na tablicy pojawił się wynik 16:13. W bramce gości nastąpiła zmiana. Seiera zastąpił polski kadrowicz Marcin Wichary, ale na początku i on miał trudności w wejściem w ten mecz. Gdy w 38 min Bednarek rzucił na 19:14 stało się jasne, że Chrobry ma szansę zwyciężyć i doprowadzić do trzeciego starcia. Kwadrans przed końcem był jeszcze 20:16 dla głogowian, ale w Wiśle "zaskoczył" Wichary. Ponadto trener gości wpuścił na parkiet niezbyt często grającego Kubisztala. Jednej z najskuteczniejszych strzelców ligi pokazał klasę. To m.in. dzięki jego trzem bramkom Wisła w 52 min wyszła na prowadzenie 22:21. Głogowianie trzymali kontakt, a 30 sekund przed końcem, przy wyniku 24:25, szansę na wyrównanie miał Świtała, ale jego rzut ze skrzydła odbił Wichary. Natychmiast poszła kontra, którą wykończył Kubisztal.
Niewątpliwie przeciwnicy Chrobrego nie włożyli w ten mecz maksimum wysiłku, ale w kilku trudnych momentach udowodnili, że są lepsi. Jednak głogowian trzeba pochwalić, że nie złożyli broni i walczyli do końca. Teraz w meczu o piąte miejsce zmierzą się z Powenem Zabrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?