Wczoraj odebraliśmy dziesiątki telefonów i listów od kibiców z całego regionu, którzy na żywo przywitali ekstraligę w Zielonej Górze. Fani są oburzeni błędami organizacyjnymi, które przyczyniły się do dramatycznych zajść przed i tuż po XV wyścigu.
Przypomnijmy. Grupa wyrostków bez trudu przedostała się na murawę stadionu. Chuligani przez nikogo nie zatrzymywani podbiegli do sektora gości i obrzucili ich kamieniami. Jeden trafił kibica z Bydgoszczy tuż obok oka. Ochrony w tym czasie nie było widać. Dlaczego?
Przyjechali dzień po meczu!
- Na ten mecz miało przyjechać 106 ochroniarzy. Z winy firmy zabezpieczającej imprezę, pojawiło się ich tylko... 38 - informuje rzecznik prasowy ZKŻ-u Kamil Kawicki.
Dlaczego porządkowych było mniej? Według przedstawicieli klubu, zawiniła komunikacja wewnątrz firmy ochroniarskiej. Co może potwierdzać fakt, że grupa szturmowa przyjechała na stadion przy ul. Wrocławskiej w... poniedziałek.
- Ktoś czegoś w Impelu nie dopilnował - nie pozostawia złudzeń Kawicki. - Dlatego spotkamy się z innymi firmami ochroniarskimi. Na przykład z tymi, które pilnują porządku w ekstraklasie piłkarskiej w Poznaniu i Grodzisku. Może dojdzie do zmian. Ale nie chcę niczego przesądzać. Pewne jest to, że wszystkie straty scedujemy na nich.
Wczoraj przedstawiciele klubu spotkali się z pracownikami firmy ochroniarskiej. Ci przyznali się do winy. Strat, o których wspomina rzecznik klubu, może być sporo.
35-40 złotych za bilet?
Po decyzji Ekstraligi Żużlowej, ZKŻ już ma zakaz sprzedaży biletów na miejsca stojące. A to oznacza zmniejszenie liczby widzów do 8 tys. A w niedzielę było ich aż 12 tys. I nie wszyscy chętni dostali się na stadion!
Dodatkowo każde ze spotkań rozgrywanych przy ul. Wrocławskiej będzie miało status imprezy o podwyższonym ryzyku. To wiąże się z koniecznością ściągnięcia podwójnej liczby porządkowych, czyli 206 ochroniarzy. Stracić mogą kibice.
- Będziemy musieli podnieść ceny biletów - zapowiada dyrektor klubu Robert Polewski. Rzecznik próbuje przekonać, że podwyżka nie będzie duża. - Na pewno nie przekroczymy górnego pułapu, który zakładaliśmy przed sezonem. Wiadomo było, że na mecze z atrakcyjnymi rywalami wejściówki będą kosztowały 35-40 złotych - mówi Kawicki.
W innych miastach za bilety na żużel płaci się o wiele mniej: w Tarnowie i Częstochowie - za normalny 20, a ulgowy 15; w Toruniu - 22 i 16.
Piwo szło zgrzewkami
Obserwatorzy niedzielnego spotkania byli oburzeni nie tylko brakiem ochrony. Wielu zdenerwowała także niepohamowana sprzedaż alkoholu. - Zawsze byłem i będę sercem z Falubazem. Ale to, co zobaczyłem na trybunach, zachwiało moją miłością. Jak to możliwe, żeby sprzedawać kibicom piwo w puszkach? I to całymi zgrzewkami! - oburza się Marian Sieczkowski.
Jak mogło do tego dojść, skoro kibicom przy wejściach zabierano nawet plastikowe butelki? - W tym przypadku również winna jest firma, z którą podpisaliśmy umowę. W niej jest napisane, że alkohol i inne napoje można kibicom podawać tylko w plastikowych kubkach. Nie ma absolutnie pozwolenia na handel piwem w puszkach. Już rozmawialiśmy z przedstawicielami firmy. Zażądamy odszkodowania - zapewnia Kawicki.
Nam z przedstawicielami firmy wczoraj nie udało się porozmawiać.
Za goły tyłek - zakaz i grzywna
Niedzielne spotkanie pokazało, że Zielona Góra potrzebuje większego stadionu, z lepszą infrastrukturą. Kibice potrzeby fizjologiczne musieli załatwiać pod płotem! - Trzeba się zastanowić nad drugim etapem modernizacji obiektu. Są duże braki jeśli chodzi o toalety. W porównaniu z poprzednim sezonem, zwiększyliśmy ich liczbę o ponad połowę. Już wiemy, że musi być ich więcej. I na następnym meczu będzie - obiecuje rzecznik ZKŻ-u.
Prezydent Zielonej Góry był na meczu z Polonią. Zapowiada, że zrobi wszystko, żeby rozbudowa miejskiego stadionu przebiegała jak najszybciej. - Od razu zastanawialiśmy się, jak powiększyć trybuny. Inna sprawa, że kary za takie wybryki kibiców powinny być nieuchronne i wysokie - ocenia Janusz Kubicki.
Kary już są. Na razie dla trzech zatrzymanych chuliganów. Najsurowiej potraktowano tego, który wypiął goły tyłek w kierunku bydgoszczan. - Został ukarany zakazem stadionowym na dwa lata i grzywną 750 złotych. Dwaj inni zapłacą po 500 złotych za zakłócanie porządku - informuje rzeczniczka komendy miejskiej policji Małgorzata Stanisławska.
Dziś taśmy z kamer monitoringu trafią do policji. Prawie pewne są kolejne zatrzymania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?