Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwilówki: bierzesz pożyczkę na wystawną Wielkanoc? Możesz stracić wszystko

Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
pixabay.com
Zaciągając choćby 500 zł pożyczki na niekorzystnych warunkach, można popaść w spiralę zadłużenia i stracić w majestacie prawa dobytek życia.

Nic nie zapowiadało kłopotów. Krystyna z Łodzi zaprosiła na święta całą rodzinę. Przygotowała wystawną Wielkanoc, kupiła też nowe meble, by zaimponować najbliższym. Łodzianka nie miała gotówki, wzięła na to wszystko 3 tys. zł pożyczki. Znalazła taką, gdzie nie trzeba było zbyt wielu zaświadczeń, a pieniądze mogła dostać od razu. Ogłoszenie wisiało na przystanku tramwajowym. To była tzw. chwilówka.

Wystarczył jeden telefon i Krystyna miała pieniądze. Przyniesiono je nawet do jej domu. Łodzianka podpisała potrzebne dokumenty. Jednak ich nie przeczytała. I przez ten jeden podpis jej życie zamieniło się w koszmar. Nie nadążała ze spłatą kolejnych odsetek, a dług rósł. W końcu komornik zlicytował jej mieszkanie. A wszystko w majestacie prawa.

CZYTAJ TEŻ: Pożyczka chwilówka. Dług na całe życie: Za 500 zł pożyczki spłaci aż 181 tysięcy

Piotr Kaszewiak, rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi, przyznaje, że takie historie nie są wyjątkowe. - Coraz więcej osób korzysta z „chwilówek” i przez to ma poważne kłopoty. Najpierw zaciągają pożyczkę na lichwiarskich warunkach. Pieniędzy potrzebują np. na wymarzone święta. A potem komornik licytuje ich mieszkanie. Często nawet uzyskana ze sprzedaży mieszkania kwota nie wystarcza na pokrycie długów - opowiada mecenas Kaszewiak. - Zaciągając choćby 500-złotową pożyczkę na niekorzystnych warunkach, możemy popaść w spiralę zadłużenia i stracić cały dorobek naszego życia oraz naszych rodziców i dziadków. Nie ufajmy na słowo pracownikowi kredytodawcy, który mówi nam, co napisano w umowie. Sami to sprawdźmy i zastanówmy się nad tym trzy razy.

Mecenas Kaszewiak tłumaczy, że jeśli podejmiemy nieprzemyślaną decyzję i złożymy swój podpis pod umową, mamy zawsze prawo bez jakiegokolwiek tłumaczenia odstąpić od niej. Niezależnie od tego, czy zaciągamy pożyczkę w banku czy parabanku. Na odstąpienie od umowy mamy 14 dni od dnia jej zawarcia. Aby skorzystać z tego prawa, wystarczy wysłać listem poleconym choćby jednozdaniowe oświadczenie o treści: odstępuję od zawartej umowy.

Mecenas Kaszewiak ostrzega, by nie zaciągać pożyczek i kredytów, o których wiemy, że nie będziemy w stanie spłacić.

- Oprocentowanie ograniczone jest teraz do 10 procent w skali roku. Nie ma ono jednak zastosowania do pozostałych kosztów kredytu, czyli ubezpieczeń, opłat i prowizji. W rezultacie więc rzeczywiste koszty mogą znacznie przekraczać odsetki maksymalne i sięgać nawet tysiąca procent - przestrzega łódzki adwokat.

CZYTAJ TEŻ: Uwaga na chwilówki! Łodzianka pożyczyła 4 tys., musi spłacić 10 razy tyle

Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi prowadzi wiele akcji edukacyjnych.

- Ostrzegamy, by uważać, pod czym się podpisujemy - mówi mecenas Kaszewiak. - Do adwokatów zgłasza się wiele osób, które pochopnie zawarły umowy o pożyczkę i nie mają z czego jej spłacić. Niestety, przychodzą po pomoc zbyt późno.

Przed „chwilówkami” ostrzegają także policjanci.

- W okresie przedświątecznym częściej sięgamy po pożyczki i kredyty - mówi komisarz Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Aby ustrzec się przed przykrymi konsekwencji, powinniśmy kierować się kilkoma zasadami bezpieczeństwa. Zbadajmy wiarygodności firmy. Można to sprawdzić w internecie. Dzięki temu nie skorzystamy z ofert firm, które nie podlegają żadnemu nadzorowi i są nastawione na maksymalny, szybki zysk, żerując bezkarnie na naiwności klientów. Nie podpisujmy umowy bez jej dokładnego przeczytania i zrozumienia. Niektóre zawarte w niej klauzule mogą być bardzo niekorzystne. Jeśli jest taka możliwość, skonsultujmy umowę przed podpisaniem z osobą dysponującą większą wiedzą prawniczą. Jeśli zmuszeni jesteśmy do wzięcia pożyczki, róbmy to racjonalnie, aby nie przekroczyła naszych możliwości.

Ze statystyk Biura Informacji Kredytowej wynika, że aż 48,2 procent kobiet i 48,7 procent mężczyzn z woj. łódzkiego spłaca przynajmniej jeden kredyt. Pieniądze są potrzebne m.in. na zakup sprzętu AGD lub RTV, mieszkania, auta, a także remont mieszkania. Na zaciągnięcie kredytu najczęściej decydują się osoby urodzone w latach 1967 - 1981.

CZYTAJ TEŻ: Trafił do rejestru dłużników, bo ktoś wziął na niego sześć pożyczek

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 15 - 21 lutego 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chwilówki: bierzesz pożyczkę na wystawną Wielkanoc? Możesz stracić wszystko - Dziennik Łódzki

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska