Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciągnął psa za autem. Prokuratura umorzyła sprawę (wideo)

Agnieszka Drzewiecka, (jm) [email protected]
Prokuratura uznała, że właściciel psa nie chciał zrobić mu krzywdy.
Prokuratura uznała, że właściciel psa nie chciał zrobić mu krzywdy. Piotr Jędzura
Gorzowska prokuratura umorzyła sprawę ciągnięcia psa przez samochód prowadzony przez jego właściciela. Był to nieszczęśliwy wypadek.

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło pod koniec kwietnia. Kamery umieszczone na autobusie MZK zarejestrowały auto jadące ulicami Zawarcia z psem przywiązanym z tyłu samochodu. Ta dramatyczna akcja zakończyła się dzięki innym kierowcom, którzy widząc, co się dzieje, zatrzymali auto.

Sprawa - a konkretnie filmik z kamery MZK - obiegła cały kraj. Na plotkarskich portalach artykuły na ten temat opatrzone były pełnymi nienawiści epitetami, a fora internetowe aż kipiały od potępiających kierowcę wpisów od oburzonych osób. Ale nikt jeszcze wtedy nie wiedział, dlaczego w ogóle doszło do takiej sytuacji.

Kierowcę szybko namierzyła policja. Okazało się, że to troskliwy i dbający o swojego pupila właściciel, który spiesząc się, zapomniał o tym, że zwierzak czeka przywiązany do auta. Gdy tylko zorientował się, co się dzieje, zawiózł psa do lecznicy. Na szczęście, poza otarciami zwierzę nie odniosło większych obrażeń.

Sam weterynarz, który tego dnia przyjął wymęczonego psa, potwierdzał w rozmowie z dziennikarzem "GL", że jego właściciel był całą sprawą bardzo przejęty i że przyjeżdża ze zwierzęciem na kontrolę.

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Gorzowie, a postępowanie umorzyła 14 maja.
- Uznaliśmy, że to był nieszczęśliwy wypadek. Właściciel psa nie chciał zrobić mu krzywdy. Tak wynika z przesłuchań świadków, właściciela i pracowników kliniki weterynaryjnej, do której opiekun zawiózł psa na leczenie - poinformował nas w czwartek Dariusz Domarecki, rzecznik prasowy gorzowskiej prokuratury. - Biorąc sprawę tak na zdrowy rozsądek: gdyby mężczyzna chciał zrobić psu krzywdę, raczej nie robiłby tego w biały dzień i na oczach ludzi - dodał prokurator Domarecki.

Postanowienie nie jest jeszcze prawomocne. Właścicielowi za znęcanie się nad zwierzęciem groziły dwa lata więzienia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska