Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciasno w gorzowskim Rejestrze Usług Medycznych

Renata Ochwat
W tym baraku mieście się gorzowski Rejestr Usług Medycznych
W tym baraku mieście się gorzowski Rejestr Usług Medycznych fot. Kazimierz Ligocki
- Tu jest strasznie ciasno, wszystko idzie wolno, po prostu skandal! - żalili się w piątek czytelnicy na RUM. Dyrekcja obiecała poprawę warunków.

- Może ktoś w końcu potrząśnie sumieniem dyrekcji szpitala? W kolejce stało ze mną około 30, w większości starych ludzi. To niegodziwe warunki - mówił w piątek Roman Rychter. Podobnie jak i innych naszych czytelników zdenerwowały go warunki w Rejestrze Usług Medycznych.

Na korytarzyku

Pierwszy raz o problemie RUM napisaliśmy w "GL" 18 listopada w "Jest strasznie ciasno - skarżą się pacjenci".

Rejestr mieścił się wówczas w pawilonie przed hotelem pielęgniarek przy ul. Dekerta. Był to wąski korytarzyk, w którym wydawane są nowe książeczki. W pomieszczeniu była poczekalnia, ale też mała i zawsze zatłoczona. Do parterowego pawiloniku wiodło kilka schodków, które uniemożliwiały zdobycie książeczek RUM osobom z wózkami.

- Tu się nadal nic nie zmieniło. Szpital traktuje nas, jak byśmy nie byli ludźmi. Nie dość, że to prawdziwe wygnajewo, to jeszcze te paskudne warunki. Może w końcu ktoś się tym na poważnie zajmie! - złościła się Czesława Król, która na książeczkę czekała dobrze ponad pół godziny.

Poszukają rozwiązania

W listopadzie ubiegłego roku ówczesna dyrekcja szpitala zapewniła, że zna ciężkie warunki w RUM i na pewno tuż po Nowym Roku sytuacja się zmieni. Tymczasem zmienił się dyrektor, minęła połowa stycznia, a pacjenci jak się tłoczyli w baraku, tak się tam dalej tłoczą.

Zapytaliśmy Piotra Dębickiego, wicedyrektora szpitala przy ul. Dekerta do spraw lecznictwa, co dalej z tym RUM-em. - Wiem, że są tam byle jakie warunki. Ostatnio połowa personelu się pochorowała, więc troszkę trwa wydawanie książeczek. Ale lada dzień powinno się to usprawnić, bo finalizujemy zakup nowej maszyny - mówił P. Dębicki.

Jego zdaniem jest też szansa na wyraźną poprawę warunków. - Rozważane są dwa rozwiązanie. Albo RUM przeniesiemy do wyremontowanego budynku przy ul. Walczaka. Kończą się tam ostatnie prace. Albo też rejestr zostanie przy ul. Dekerta, ale ze znacznie powiększoną bazą, bo dostanie pomieszczenia po przychodni endokrynologicznej. Decyzja powinny zapaść lada dzień - mówił. Jego zdaniem na poprawę warunków w rejestrze trzeba będzie poczekać maksymalnie dwa miesiące. - Myślę, że uda nam się polepszyć sytuację szybciej - dodał wicedyrektor Dębicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska