Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciechan, Lwówek i Bojanowo na sprzedaż. Marek Jakubiak: Sprzedam moje browary w polskie ręce

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Piotr Smolinski / Polska Press
- Jest zainteresowanie moimi browarami ze Stanów Zjednoczonych, natomiast prowadzę rozmowy z polskimi firmami. Na razie nie było żadnej oferty od Kompanii Piwowarskiej - mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Marek Jakubiak. Poseł Kukiz'15 poinformował niedawno, że sprzedaje swoje trzy browary: Ciechan, Lwówek i Bojanowo.

Prawie równo miesiąc temu portal wiadomoscihandlowe.pl podał informację, że poseł Marek Jakubiak postanowił sprzedać trzy swoje browary: Ciechan, Lwówek i Bojanowo. Skąd taka decyzja?
Decyzja wynika z tego, że jako poseł nie jestem w stanie w wystarczającym stopniu skupić się na zarządzaniu browarami. Człowiek nie da rady się podzielić. Analizowałem dynamikę browarów, ich rozwój i spostrzegłem, że trochę wyhamowały. Przyczynę tego ja definiuję, jako brak mojej obecności w bezpośrednim zarządzaniu browarami. W związku z tym, ponieważ życzę tym browarom jak najlepiej, a takich Jakubiaków w ich historii było co najmniej kilkudziesięciu, to nic się nie stanie, jeśli zmienimy właściciela na takiego, który będzie lepiej dbał o te browary, niż ja.

Jest to definitywne wyjście z branży?
Nie, nic takiego nie powiedziałem. Trzeba po prostu zrobić jeden krok do przodu, trzeba zwyczajnie też browarom dać oddech. Każda zmiana jest dobra w takim przypadku, więc myślę, że to będzie dobre rozwiązanie. Po prostu chciałbym, żeby browary rozwijały się szybciej, bardziej dynamicznie i znajdę takiego właściciela, który zapewni im szybszy rozwój. To mogę zagwarantować.

Mówi się, że zakupem Pana browarów są zainteresowani klienci m.in. z Chin i ze Stanów Zjednoczonych. To prawda?
Ze Stanów Zjednoczonych tak, natomiast z Chin - nie. Ja powiedziałem miesiąc temu, że Chińczycy zwiedzali browary. Natomiast ja z Chińczykami nie rozmawiam. Rozmawiam za to z poważnymi firmami, wszystkie są polskie, więc ci, którzy strasznie płaczą, że kapitał zachodni będzie przejmował polskie browary, niech się nie martwią. Browary pójdą w polskie ręce.

Sprzedałby Pan swoje browary Kompanii Piwowarskiej?
Nie wiem, takiej propozycji nie ma, więc nie ma o czym rozmawiać.

Pana decyzję skomentował w jednym ze swoich vlogów znany krytyk piwny Tomasz Kopyra (link). Stwierdził m.in., że jeszcze kilka lat temu Browar Ciechan miał idealną pozycję do tego, by zostać hegemonem na polskim rynku piw kraftowych i regionalnych, ale po drodze gdzieś się zagubił. Zgodzi się Pan, że Browar Ciechan nie wykorzystał w pełni potencjału?
Powiem tak - Browar Ciechan nie tyle był liderem, co był inicjatorem rewolucji piwnej w Polsce. Browar Ciechan, ponosząc wszelkie możliwe tego koszty, wniósł piwa regionalne na półki sklepów w Polsce. Był nawet taki moment, to był chyba 2007-2008 rok, że browar Ciechan wycofał się z konkursów po to, żeby dać szansę konkurencji, żeby dać szansę browarom mniejszym. I okazało się, że to bardzo pomogło, dlatego że konkurencyjność natychmiast poszła do przodu. Natomiast co do słów pana Kopyry... Ja powiem tylko, że pan Tomasz Kopyra również ma bardzo duży wkład w rozwój browarów regionalnych, restauracyjnych, kraftowych. Swego czasu mieliśmy spór, dziwne, że pana Kopyrę cały czas to trzyma. Ja oddaję mu tę część szacunku, która należy mu się szczególnie za propagowanie piwa i kultury warzenia piwa. Niewątpliwie ma swoje miejsce w historii polskiego piwowarstwa. Ja się nie dopisuję do jego sukcesów, tylko cieszę się bardzo, że on je ma. Dobrze byłoby czasami docenić ludzi, którzy poświęcili część swojego życia, kiedy jeszcze pan Kopyra chodził do szkoły, na budowanie polskiego piwa. A wtedy były zupełnie inne czasy, wtedy nawet internet nie działał, tak jak teraz. Musieliśmy radzić sobie, wydając własną gazetę itd. Ale ja życzę panu Kopyrze wszystkiego najlepszego.

Nie da się jednak ukryć, że Browar Ciechan nie popłynął z nurtem browarów kraftowych, które zaczęły warzyć piwa dotąd niespotykane, z często ekstremalnymi ilościami chmielu, ale też z przeróżnymi dodatkami, jak np. pulpa z mango. Takie piwa cieszą się duża popularnością wśród miłośników kraftu w Polsce.
Browar Ciechan specjalizował się i specjalizuje dalej w lagerach, które są bardzo delikatne w smaku. Ja je nazywam piwami sesyjnymi. Natomiast browary kraftowe, browary mniejsze stosują bardzo duże dawki chmielu, które budzą zachwyt. Ja jestem zdania, że przedawkowanie chmielu aż do cierpkości języka powoduje, że często chowa się m.in. wady warzenia piwa. Ja wolę warzyć piwo, które jest zwyczajnie przyjemne w piciu i dojrzałe, więc głowa nie boli, natomiast zbytnie nachmielenie jakoś mnie nie wciąga.

Nie kusiło Pana jednak, by chociaż spróbować sypnąć więcej chmielu?
Nie kusiło.

Myśli Pan, że Pana decyzja o sprzedaży browarów może odstraszyć wielu ludzi od wejścia w ten biznes?
Absolutnie! Moja decyzja wynika tylko i wyłącznie z tego, że zajmuję się polityką i brak mi po prostu czasu. Ale ja cały czas namawiam wszystkich, którzy zaczynają swoją przygodę piwną od tzw. warzenia piwa na zlecenie, żeby myśleli coraz częściej o własnym browarze. Bo w ten sposób zbuduje się w Polsce silną branże piwowarską. Jestem bardzo dumny, że jeden z kontrahentów - nie mogę ujawnić nazwy - który jest bardzo zainteresowany browarem w Lwówku Śląskim, jest takim mniejszym browarem, który chce przeskoczyć do poziomu regionalnego browaru, takiego prawdziwego regionalnego browaru. I jestem z tego powodu dumny, ponieważ ja uważam, że to jest główny kierunek, który powinni obrać wszyscy ci, którzy dzisiaj uczą się piwowarstwa. Ich celem powinno być nie tyle, żeby mieć piwo, co żeby mieć browar. Wtedy dopiero w Polsce pojawią się setki browarów małych, a nawet myślę, że może ich być do tysiąca.

Jest miejsce na tyle browarów w Polsce?
Jest. Ja o tym myślę cały czas i widzę, że jest. Oczywiście dzisiaj mamy chorą sytuację, że ponad 90 procent produkcji to są piwa koncernowe. Te piwa są bardzo słabej jakości, wszystkie smakują tak samo, ale wybijają się niską ceną, agresywną reklamą, czyli krótko mówiąc - kapitałem. Polskie małe browary nie mają kapitału, w związku z czym nie mają cech konkurencyjności wobec tych wielkich browarów. Jedyną cechą konkurencyjną jest smak, ale tu też duże koncerny zaczynają przejmować te rynki, bo po prostu mają pieniądze. Mogą nawet udawać małe browary. Więc myślę, że małe browary czeka jeszcze bardzo poważna walka, aby nie dać się "zabić" swoim większym kolegom.

Jak małe browary mają się przed tym bronić?
Musimy zacząć rozmawiać przede wszystkim o ustawie piwnej. Musimy zastanowić się - a jest już coraz mniej czasu - nad tematem miejsca branży piwowarskiej w ogóle w przemyśle spożywczym itd. Powinniśmy ustalić, co jest browarem, a co nim nie jest, co jest browarem regionalnym, co jest piwem, a co nie. Niestety duże koncerny wymuszają takie myślenie.

Zaczynając przygodę z browarami spodziewał się Pan, jak wiele osiągnie Pan na polskim rynku?
Nie. Absolutnie o tym nie myślałem. Wie pan, ja jako młody człowiek, który wchodził w ten rynek bezpośrednio, byłem po prostu bojownikiem. Wchodząc do branży piwowarskiej zastałem sytuację, że wszystko, co zachodnie, to jest najlepsze na świecie, a wszystko, co polskie, jest najgorsze. Ja od 1996 roku, przez wszystkie lata mojej pracy przerabiałem, jak Buzek razem z Kołodką podnosili akcyzę po trzy razy w roku, jak odsetki karne od nie zapłaconej akcyzy wynosiły 60 procent, itd. To wszystko działo się na moich oczach. Ja całe lata dwutysięczne, do 2010 roku, poświęciłem na gigantyczną pracę odzyskiwania miejsca polskiego piwa na półce w hipermarkecie. Pamiętam, kiedy kupcy w hipermarketach po prostu zwyczajnie się śmiali, bo dla nich piwo z małego browaru musiało kosztować 80-90 groszy i oni w ogóle nie przyjmowali do wiadomości innych cen. A dzisiaj sami się proszą o to piwo. Więc ta praca, dzięki również zaangażowaniu setek innych osób z browarów regionalnych, przyniosła naprawdę duży efekt. Mogę dziś spokojnie powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw. Mimo że jest to moja własna konkurencja. Branża piwowarska dostała gigantycznego oddechu dzięki Ciechanowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ciechan, Lwówek i Bojanowo na sprzedaż. Marek Jakubiak: Sprzedam moje browary w polskie ręce - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska