Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepła woda to towar na wagę złota

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
Lokatorzy nie zgadzają się na wysokie rachunki i niedopłaty za ogrzewanie i ciepłą wodę.
Lokatorzy nie zgadzają się na wysokie rachunki i niedopłaty za ogrzewanie i ciepłą wodę. Kamil Kałuziak
Międzyrzecz. Mieszkańcy bloków przy ul. Poznańskiej mają dość gigantycznych rachunków.

Tylko w naszych blokach (101 i 103) jest tak wysoka cena za ciepłą wodę. Obok jest o 20 zł taniej. O takich stawkach nikt chyba w całym kraju nie słyszał. Po dwóch podwyżkach, płacimy nawet 70 zł za metr sześcienny ciepłej wody. Kogo na to stać? - mówią zdesperowani mieszkańcy dwóch budynków przy ul. Poznańskiej w Międzyrzeczu.

Uciekają pieniądze?

Mają dość gigantycznych rachunków, a ich złość potęgują ciągłe niedopłaty, które muszą regulować z własnych kieszeni. - Nasze liczniki liczą każdą krople. Gdzie to ucieka? - zastanawia się Romuald Domalski. Zapytaliśmy o to władze spółdzielni. - Ogrzaną wodę do budynków dostarcza ZEC. Rozlicza się z nami na podstawie odczytów z głównego licznika, który jest o wiele bardziej dokładny, niż te domowe. Niezgodności wynikają też stąd, że odczyty w mieszkaniach wykonywane są przez nas po głównym odczycie, nawet po dziesięciu dniach, bo mieszkańcy, których nie zastaniemy, nie dostarczają nam stanu swoich liczników - mówi Zbigniew Ziental, który zajmuje się w spółdzielni sprawami technicznymi. Jak podkreśla, bloki na Poznańskiej nie są odosobnione w problemie z rozliczeniami, a różnicę między odczytami zgodnie z ustawą, zarządca musi rozliczyć pomiędzy mieszkańców.

Lokatorzy wściekają się, bo nie chcą płacić za wodę, której nie odnotowały ich liczniki. - Nie zapłacimy, idziemy do radcy prawnego. Chcemy się odciąć i zrobić własną kotłownię - mówi Edward Kurzyński. Pytają też skąd podwyżki. - To prognozowane koszty obliczone na podstawie wcześniejszego zużycia - wyjaśnia Z. Ziental. Temperaturę sporu dodatkowo podnosi fakt, że ciepła woda... wcale nie jest za ciepła. - Rano musimy spuścić wiadra żeby leciała nam woda 35 stopni - narzeka jedna z mieszkanek. Spółdzielnia tłumaczy, że wykonywane ostatnio prace mogły chwilowo obniżyć temperaturę, a jeśli sytuacja się powtórzy, należy to zgłaszać.

Chcą na swoje

Jak zaznacza prezes spółdzielni, Stanisław Ziemecki niezależna kotłownia to jedyny sposób na obniżenie rachunków. - Koszty są wysokie, bo jest to gazowe ogrzewanie, a nie węglowe jak w przypadku podłączonej niedawno ul. Piastowskiej. Od lat namawiamy do uniezależnienia się od ZEC i budowę własnych kotłowni. Taka jest w bloku obok, dlatego sąsiedzi płacą znacznie mniej. Jesteśmy już na dobrej drodze - mówi. Mieszkańcy bloku 103 wybrali swoich reprezentantów i trwa już postępowanie przetargowe. Nowa kotłownia może więc powstać już w przyszłym roku. Rozmowy toczą się też w sprawie kotłowni w bloku 101. - Zaproponowaliśmy kilka opcji mieszkańcom z oszacowaniem kosztów i późniejszych oszczędności. Przy budowie kotłowni z kotłem gazowym, pompą ciepła i ogniwami fotowoltanicznymi, inwestycja właściwie spłaciłaby się sama. Mamy nadzieję, że uda się z dotacji pokryć większą część kosztów. Mieszkańcy nie będą więc płacić więcej, niż teraz. A później będą oszczędzać - mówi prezes i zaznacza, że temat wraca po każdym okresie rozliczeniowym, ale wraz z nadejściem wiosny, zapał części mieszkańców stygnie. - To konieczność. Im wcześniej mieszkańcy zaczniemy działać, tym szybciej uda się obniżyć koszty - mówi prezes Ziemecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska