Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cierpliwość, w każdych czasach, ma swoje granice

Iwona Zielińska-Adamczyk
Iwona Zielińska-Adamczyk
Iwona Zielińska
Iwona Zielińska
Podwyżki cen żywności w Polsce – mają swoją ponurą historię.

W roku 1970, 13 grudnia (ta data ma u nas szczególnego pecha) rządzący, na czele z Gomułką, podnieśli ceny żywności. Tuż przed świętami. Efekt był dramatyczny. Zaczęło się od strajków i protestów ludzi, którzy mieli dość coraz większej biedy. A skończyło się śmiercią i ranami ponad tysiąca osób. Aresztowaniem 3000 mieszkańców nadmorskich miast, na których wysłano kilkaset czołgów, transporterów opancerzonych i setki milicjantów. Potem nastał Gierek. Wiemy wszyscy, że to nie był koniec podwyżek.

Dziś jesteśmy już w zupełnie innym czasie i miejscu. Ale co oczywiste podwyżki nadal wzbudzają złość lub zniechęcenie, choć dziś nie ma gospodarki centralistycznej i nie od nas zależy wszystko, co się w kraju dzieje. Obojętnie czy mieszkasz w miasteczku pod Nową Solą czy w stolicy – to o cenach, jakie mamy sklepach często ma wpływ to, co dzieje się w Francji, Niemczech, a czasem na innym kontynencie. To uzależnienie nazywamy globalizacją. Jeśli przez choroby wybito całe fermy kur niosek we Francji czy Hiszpanii to nasze jaja tam teraz właśnie trafiają. Rozumiem, że warto i da się zarobić na Francuzach, Niemcach czy Hiszpanach.

- Jeśli jest okazja to, czemu nie zarobić? Pyta retorycznie jeden z lokalnych producentów. Jasne, ale nie rozumiem, dlaczego polscy producenci podwyższają ceny u nas? Jedni o 10 gr. Inni o 30 gr. Kto im każe? Kto ich do tego zmusza? Pewnie UE, bo to łatwa i najprostsza do wskazania przyczyna. Z różnych stron słychać jęki, że nie ma jajek w sklepach, bo ludzie wykupują… Jajka na zapas???? Czy wzrost cen spowoduje, że będzie więcej jajek? Kury zażądały większego wynagrodzenia? Nawet żadne rządowe rozporządzenie nie zmusi polskich kur niosek by szybciej i częściej znosiły jajka. Może to i kpina, ale nie ma żadnego jasnego przekazu o przyczynach podwyżki cen u nas. Mamy prawo się wkurzać. I proszę mnie nie oskarżać o populizm, bo wszyscy, którzy nie potrafią odpowiedzieć na proste pytania, chętnie to czynią. A ceny rosną. Jedne głośno, jak masło czy jajka, a inne po cichutku idą w górę – miesiąc po miesiącu. Cierpliwość ludzka w każdych czasach ma swoje granice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska