Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cieszyć się każdym drobiazgiem

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
Monika sama wychowuje 10-letnią Dominikę.
Monika sama wychowuje 10-letnią Dominikę. Aleksandra Gajewska-Ruc
35-letnia Monika już drugi raz zmaga się z rakiem. - Wygram tę walkę - mówi.

Bohaterka ostatniej edycji naszej metamorfozy, Monika Wroniecka dodziś wspomina dzień sesji zdjęciowej. - Było cudownie, ta akcja dała mi naprawdę wielkiego kopa energii i radości. Poza tym, stałam się rozpoznawalna. Ludzie uśmiechają się do mnie na ulicy, wiele osób oferuje pomoc. Jedna pani zaczepiła mnie w sklepie i powiedziała, że jestem wzorem dla innych chorujących. Było mi bardzo miło- opowiada.

Problemy Moniki zaczęły się trzy lata temu. - Wyczułam guzek na piersi. Poszłam do lekarza, skierował mnie na USG. Po minie pani, która wykonywała badanie, zorientowałam się, że dobrze nie jest - wspomina pani Monika. Guz miał 10 cm, bardzo szybko rósł. Po biopsji padła diagnoza. - Usłyszałam: rak złośliwy, chemioterapia, naświetlania, hormony. To był szok. Wpadłam w rozpacz, nocami płakałam w poduszkę - wspomina. Razem z mamą cierpiała 10-letnia Dominika, którą Monika wychowuje samodzielnie. - Płakałyśmy obie, gdy musiałam ogolić głowę, bo włosy zaczęły wychodzić mi garściami. To był bardzo trudny moment - mówi.

Gdy Monika trafiła do kliniki w Poznaniu, poczuła się lepiej. - Czułam, że jestem tam po życie, że muszę walczyć. W szpitalu poznałam wiele wspaniałych kobiet, jedna z nich do dziś jest moją najlepszą przyjaciółką. Bardzo się nawzajem wspieramy. Gdy dowiedziałam się, że jej też przyszło walczyć z przerzutami, wsiadłam w pociąg i pojechałam do niej - opowiada Monika i dodaje, że choroba pozwoliła jej dostrzec piękno małych rzeczy, na które zazwyczaj nie zwracamy uwagi. - Przychodzi taki moment akceptacji. To uczucie, kiedy otwierasz oczy i czujesz, że żyjesz, że jesteś. Gdy patrzysz na spadający z drzewa liść i widzisz jak piękny jest. Cieszysz się każdą chwilą i każdym dniem - mówi.

Pogodą ducha i optymizmem Monika zarażała innych już podczas leczenia. - Magda po diagnozie załamała się i zamknęła się w sobie. Wolontariuszka poprosiła mnie, żebym z nią porozmawiała. Udało się, po chwili rozmowy już się uśmiechała, a wieczorem wyszła do reszty dziewczyn - opowiada Monika. Gdy dołączyła do Amazonek - stowarzyszenia kobiet po usunięciu piersi - poznała jeszcze więcej wspaniałych kobiet.- Zrobiłam też szkolenie ochotniczek, które uczy jak rozmawiać z chorymi, wspierać je i zachęcać do walki - mówi.

Dziś Monika walczy kolejny raz. - Właśnie skończyłam chemię. Wyniki są dobre. Mam nadzieję, że badanie PET, które będę miała w kwietniu potwierdzi, że przerzuty do płuc i kości zniknęły - mówi.

Dzielna i odważna kobieta radzi sobie nie tylko z chorobą, ale i z codziennymi wyzwaniami. Utrzymuje się z niewysokiej renty, zasiłku i alimentów. Leczenie jest kosztowne. - Jestem pod opieką wielu specjalistów, wydatki są spore. Domowy budżet planujemy razem z Dominiką, nie raz to ona każe mi oszczędzać. - Nie jest łatwo - wtrąca dziewczynka.

Na szczęście, obie spotkały się z falą wielkiej sympatii i pomocy. W szkole Dominiki zorganizowano kiermasz, pomocną dłoń wyciągnęli też rodzice innych dzieci. - Jestem wszystkim bardzo wdzięczna za pomoc w każdej formie. Również za gesty sympatii i ciepłe słowa, które wciąż płyną w naszą stronę. Dostałam też wiele przedmiotów od ludzi, którzy sami chorowali, np. chustki na głowę, odżywki do picia, a nawet piękny kapelusz od sąsiadki. Iwona Krzywulska zorganizowała dla mnie aukcję sesji fotograficznej, a wiem, że to jeszcze nie koniec, bo wokół jest mnóstwo życzliwych osób - wylicza z uśmiechem.

Gdy wyzdrowieje, Monika chciałaby pomagać innym, służyć im radą i dzielić się swoją pogodą ducha. - Chciałabym zaapelować do wszystkich kobiet: badajcie się! A chorującym chcę powiedzieć, żeby nie zamykały się na świat i ludzi, żeby znalazły w sobie optymizm, cieszyły się każdym dniem i korzystały z życia. To właśnie pozytywne myślenie i otaczający nas przyjaciele, dają nam przewagę nad rakiem - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska