Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężko się pływa

Bożena Bryl
- Od ujścia Nysy do ujścia Warty odpowiadamy m.in. za oznakowanie nawigacyjne i wyznaczenie wypłyceń - mówi Mariusz Pakirski
- Od ujścia Nysy do ujścia Warty odpowiadamy m.in. za oznakowanie nawigacyjne i wyznaczenie wypłyceń - mówi Mariusz Pakirski fot. Bożena Bryl
Są plany, według których barki będą mogły pływać Odrą przez cały rok. Teraz na wiosnę rzeka robi się zbyt płytka.

Na początku stycznia, przy ciepłej zimie, na Odrze robi się ruchliwie. Teraz przez Słubice przepływa kilkanaście barek dziennie. Z końcem marca jednak znikną, bo Niemcy otworzą śluzę na kanale Odra-Havela i wtedy łodzie znowu popłyną Sprewą.

Zdziczała rzeka

Na pierwszy kwartał roku Niemcy zamykają śluzę w Niederfinow, bo ją remontują. Wtedy ruch tranzytowy wodą rusza na zachód przez Eisehuettenstadt i na Odrze pojawia się wiele długich łodzi, wyładowanych towarem. W tym roku jest ich bardzo dużo.

- Zimą rzeka nie zamarzła ani na chwilę, a teraz stan Odry utrzymuje się powyżej średniej i wynosi od 250 do 300 cm, dlatego warunki do żeglugi są naprawdę dobre - mówi Mariusz Pakirski, kierownik Nadzoru Wodnego w Słubicach. Niedługo woda zacznie opadać, a Niemcy otworzą śluzę, wtedy stateczki praktycznie znikną z okolic Słubic.

- Odra jest zdziczała, przez to wypłycona, a między Słubicami i Kostrzynem są jeszcze poprzerywane tamy poprzeczne. W takich warunkach żegluga staje się niebezpieczna - twierdzi Zbigniew Garbień, szef Navigaru ze Szczecina, firmy zajmującej się transportem wodnym.

Podkreśla, że w zachodniej Europie podnosi się standard dróg wodnych, bo są tanie i ekologiczne. - A u nas rzeki zostawia się kaczkom, gęsiom i motorówkom - mówi z goryczą.

W Niemczech głębiej

Jest już polsko-niemiecki projekt harmonogramu regulacji Odry na jej całej długości granicznej. - Do 2034 r. te prace powinny być skończone i głębokość tranzytowa na tym odcinku ma wynosić 160 cm - mówi M. Pakirski .

- To za mało - uważają przewoźnicy. Potwierdza to Piotr Zalewicz, zastępca prezesa Związku Polskich Armatorów Śródlądowych w Szczecinie. - Docierają do nas różne sygnały o koncepcjach regulacji dróg wodnych w Polsce.

Słyszałem o rozmowach polsko-niemieckich dotyczących modernizacji Odry - twierdzi. Jeśli założenia mówią o głębokości tranzytowej 160 cm, w przyszłości niewiele to zmieni, bo pływa coraz lepszy, ale i cięższy sprzęt. - Dlatego niemieckie szlaki wodne mają głębokość od 200 do 220 cm i do tego powinniśmy dążyć - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska