,,Jestem rodzicem dziecka, które uczęszcza do przedszkola nr 17. O fakcie przekształcenia dowiedziałem się z ,,GL". (...) My zapisywaliśmy dzieci do przedszkola państwowego i teraz zostaliśmy postawieni przed faktem, że jesteśmy zmuszeni płacić więcej, bo będzie to prywatne przedszkole" - napisał do nas Czytelnik.
Rzeczywiście, pisaliśmy o zamiarze likwidacji przedszkola ,,Chatka Puchatka" przy ul. dra Pieniężnego. Pracownicy placówki tłumaczyli, że chcą przekształcenia w przedszkole niepubliczne, by móc się rozwijać, poszerzyć ofertę i konkurować z innymi. Bo niebawem sześciolatki obowiązkowo pójdą do szkół. Trzeba będzie starać się o każde dziecko. Dyrektor przedszkola Ewa Kuczak dodała, że chce wraz z zespołem przygotować się do tego okresu. Zadowolona z propozycji pracowników była wiceprezydent Wioleta Haręźlak. Bo miasto też by zyskało na tej zamianie. Nie tylko finansowo.
Projekt uchwały o zamiarze likwidacji jest już gotowy. Obecnie ocenia go Związek Nauczycielstwa Polskiego, który do 10 kwietnia ma czas, by ustosunkować się do sprawy na piśmie. W przedszkolu działa ognisko ZNP, które opowiada się za likwidacją i późniejszym przekształceniem. Ale opinię wydaje jednostka nadrzędna, czyli oddział ZNP. Ten nie podziela optymizmu pracowników.
- Zorganizowaliśmy spotkanie. Nikt nie potrafił nam przedstawić argumentów, przemawiających za likwidacją - mówi prezes oddziału ZNP Ewa Kostrzewska. -Tymczasem docierają do nas głosy, także rodziców, byśmy nie wydawali pozytywnej opinii, bo cała ta operacja będzie ze szkodą dla zielonogórzan.
Zdaniem pani prezes stracą na tym biedniejsze rodziny. Dziś mogą oddać dziecko na pięć godzin. I nic nie płacić. Także ci, których dzieci przebywają w placówce osiem, dziewięć godzin nie muszą opłacać wszystkich dodatkowych zajęć. Po przekształceniu trzeba będzie wykupić cały pakiet za 400 zł, niezależnie od tego, czy dziecko z dodatkowych zajęć będzie korzystało czy nie.
- Młodzi ludzie niewiele w mieście zarabiają. Nie będzie ich stać, by oddać dziecko do placówki w centrum miasta, która stanie się niepubliczną - dodaje E. Kostrzewska.
Marzena Ryczkowska, wiceprezes podkreśla, że likwidacja powinna dotyczyć sytuacji, gdy brakuje dzieci, zły jest stan budynku itp. ,,Chatka Puchatka'' została przez miasto zmodernizowana, wyposażona w nowoczesne pracownie terapeutyczne. Wszystkie miejskie dzieci powinny mieć szanse z nich skorzystać.
Obie panie dodają, że bogatsi zielonogórzanie, jeśli chcą posłać dzieci do placówek niepublicznych, to mają taką możliwość. Bo w naszym mieście ich nie brakuje.
- I my jako związek nie jesteśmy przeciwni powstawaniu kolejnych. Ale nie na majątku miejskim. Niech ci, którzy chcą je prowadzić, sami wyremontują jakiś pustostan czy wybudują nową placówkę - zauważa prezes okręgu lubuskiego ZNP Bożena Mania, będąca też bezpartyjną radną. Natomiast E. Kostrzewska dodaje jeszcze, że związek pomoże także tym wszystkim nauczycielom, którzy chcieliby pracować w przedszkolach niepublicznych.
- Znajdziemy im pracę - deklaruje E. Kostrzewska. - Trzeba też mieć świadomość, że osoba prowadząca przedszkole niepublicznych będzie - oprócz godzin dydaktycznych - wymagać od zatrudnionych także dodatkowej pracy. A zmęczony nauczyciel nie będzie dobrze opiekował się podopiecznymi.
Po wydaniu przez ZNP opinii (niezależnie jaka ona będzie) projektem uchwały zajmą się radni. Jak się okazuje, zdania są podzielone. Mówią, że potrzebują konkretnych analiz, danych, by móc zagłosować za lub przeciw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
