Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Czarnymi Areną Żagań?

Szymon Ludowski, 68 324 88 06, [email protected]
Pod wodzą Romualda Szukiełowicza Czarni Arena Żagań twardo i zacięcie walczyli o każdy punkt. Jak będzie wiosną?
Pod wodzą Romualda Szukiełowicza Czarni Arena Żagań twardo i zacięcie walczyli o każdy punkt. Jak będzie wiosną? Adam Żyworonek
Istną sinusoidę formy zaprezentowali Czarni Arena Żagań w przedłużonej rundzie jesiennej. Początek średni, środek tragiczny i końcówka fantastyczna. W trakcie sezonu musieli też zmienić trenera.

Jeszcze przed sezonem doszło w klubie do rewolucji. Z pracy zrezygnował Zbigniew Smółka, potem prezes Tadeusz Berger. To oznaczało zmiany. Jerzy Woźniak, który zastąpił Bergera, mianował nowym szkoleniowcem Janusza Kudybę. Ten zaczął rundę całkiem udanie - od remisu z Kluczborkiem (prowadzonym przez Smółkę) i wygranej z Górnikiem Wałbrzych. Niestety, później było coraz gorzej. Najpierw walkower przyznany Turowi Turek, a potem cała seria meczów bez zdobyczy punktowych.

Szczególnie dotkliwe były porażki już pod koniec pracy Kudyby w Żaganiu. Przegrana aż 1:5 z przeciętną Calisią Kalisz, która ostatecznie zajęła miejsce niższe niż żaganianie, pokazała, że w klubie dzieje się źle. Szalę goryczy przelał pogrom w Legnicy, gdzie z Czarni ulegli tamtejszej Miedzi aż 0:6. Po tej potyczce Kudyba odszedł do KS Polkowice, a Woźniak nowym trenerem mianował, ku zaskoczeniu większości obserwatorów, Romualda Szukiełowicza.

Szukiełowicz to szkoleniowiec z nazwiskiem, który w przeszłości prowadził takie zespoły jak Śląsk Wrocław czy Lecha Poznań. Żagań przejmował na przedostatnim miejscu w tabeli, z siedmioma punktami i ponad miesiącem bez wygranej. - Ci zawodnicy są kompletnie nieprzygotowani do sezonu. Siłowni nie widzieli od dawna, brakuje im formy, kadra jest niekompletna - oceniał tuż na początku pracy w rozmowie z "GL". Co ciekawe, sam jakby trochę zatracił wiarę po tym, jak zobaczył co dzieje się w klubie. - W 1989 roku Śląsk Wrocław przejmowałem, kiedy zajmował ostatnie miejsce w tabeli. Ale tam miałem kilku reprezentantów Polski... - mówił.

Czas jednak pokazał, że Woźniak podjął jedną ze swoich najlepszych decyzji. Szukiełowicz odmienił zespół, tchnął w podopiecznych wiarę we własne umiejętności. Tajemnicą poliszynela jest to, że... po prostu zwiększył dyscyplinę i zaczął bardziej pilnować zawodników. Co by nie zrobił - opłaciło się. Zaczął od remisu (1:1) z Zagłębiem Sosnowiec. Potem, 8 października, przegrał 1:2 z Chrobrym Głogów. Jak okazało się w sobotę, po zwycięstwie 1:0 z Turem Turek, wtedy właśnie ostatni raz zeszli z boiska pokonani. Żaganianie zaliczyli fantastyczną serię siedmiu meczów bez porażki. Tym większa szkoda tego nieudanego początku, bo zespół mógłby się okazać rewelacją ligi. Tak świetnych wyników nie spodziewał się nawet sam Szukiełowicz. - Gdyby ktoś mi powiedział, że zdobędę z Czarnymi aż 18 punktów, to w życiu bym nie uwierzył - cieszył się po spotkaniu z Turem.

Przez cały sezon szczególnie wyróżniali się zawodnicy, którzy w Żaganiu spędzili już trochę czasu. Radosław Flejterski i Fabian Pawela zdobyli po pięć bramek. Kto wie, ile miałby na koncie ten drugi, gdyby nie kontuzja. O jedną mniej zdobycz ma Piotr Burski. Warto wyróżnić także Michała Wróbla. Z kolei największym objawieniem rundy należy okrzyknąć chyba Władysława Sjamina. Pochodzący z Ukrainy bramkarz na początku zbierał cięgi za niepewne interwencje i błędy. Przyjście do klubu Szukiełowicza odmieniło jego grę diametralnie. Stał się pewny w interwencjach, skuteczny i efektywny. Dziś śmiało można zaliczyć go do najlepszych bramkarzy drugiej ligi. - Mam chyba szczęście do tej pozycji, bo w przeszłości wychowałem takich zawodników jak choćby Adam Matysek czy Radek Majdan. Obydwaj skończyli przecież w reprezentacji Polski - przyznaje szkoleniowiec.

Co dalej z Czarnymi? Zarząd klubu musi przede wszystkim postarać się o umowę z trenerem, który na razie pracuje w Żaganiu za przysłowiowe frytki - otrzymuje jedynie zwrot kosztów dojazdu. Sam Szukiełowicz chętnie zostałby w Żaganiu, ale... - Nie wyobrażam sobie, żeby kadra zespołu nie została poszerzona - przedstawia jeden z warunków. - Ponadto, dla mnie sytuacja, w której nie mogę korzystać z juniorów jest nie do pomyślenia. No i miasto musi pokazać, że zależy mu na drugoligowej piłce w Żaganiu - wylicza. Bo to, że Żagań na tę drugą ligę zasługuje, zespół już udowodnił. Teraz piłeczka leży po stronie burmistrza Sławomira Kowala i radnych. Trzeba zadbać o bieżące opłaty i spłacić długi sięgające już 300 tysięcy złotych.

Do 9 grudnia zespół będzie przechodzić roztrenowanie. W tym czasie Woźniak spotka się także z władzami miasta, trenerem i zawodnikami. Ilu z nich postanowi zostać w Żaganiu? Szkoda byłoby rozpuścić obecną kadrę. Przy odpowiednich wzmocnieniach Czarni mogą powalczyć naprawdę o coś więcej niż tylko o utrzymanie. Awans? - Jeszcze nie zwariowaliśmy - śmieje się Szukiełowicz.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska