Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z tą naszą Lechią?

Przemysław Piotrowski 68 324 88 69 [email protected]
W rundzie wiosennej zawodnicy Lechii mieli dużo powodów do radości. Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym sezonie będą mieli ich jeszcze więcej.
W rundzie wiosennej zawodnicy Lechii mieli dużo powodów do radości. Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym sezonie będą mieli ich jeszcze więcej. fot. Tomasz Gawałkiewicz / ZAFF
- Dawno już nie było w klubie tak świetnej atmosfery. Dzwonią do mnie koledzy z innych zespołów z pytaniem, czy warto u nas grać - twierdzi napastnik zielonogórzan Michał Kojder. Czy w Lechii jest lepiej?

Ostatnie lata w wykonaniu zielonogórzan to pasmo niepowodzeń. Tak związane z wynikami sportowymi, jak i brakiem pieniędzy, co ciągnęło za sobą wiele innych problemów. Pamiętny, fatalny start w ubiegłym sezonie, gdy Lechia pod wodzą nowego trenera Macieja Murawskiego wysoko przegrała osiem spotkań z rzędu, spowodował, że klub został skazany na spadek. Gdy w końcu zawodnicy zaczęli zwyciężać, wielu twierdziło, że to przypadek, a rywale nas lekceważyli. Do czasu...
Runda wiosenna to był majstersztyk. Najmłodsza ekipa w kraju na szczeblu centralnym zaczęła lać wszystkich bez wyjątku i osiągnęła jeden z lepszych bilansów w lidze. Warto dodać, że zliczając punkty tylko tym okresie, nasi byliby w czołówce!

Ostatecznie Lechia spokojnie się utrzymała, ale co dalej? Przecież to zespół oparty prawie w stu procentach na wychowankach lub zawodnikach z Zielonej Góry i okolic, którzy utożsamiają się z klubem, walczą jak charty i co najważniejsze, chcą grać. Do tego okrzepli już w starciach ze starszymi i bardziej doświadczonymi rywalami, nauczyli się boiskowego cwaniactwa. Czy jest więc nadzieja na odbudowanie zielonogórskiego futbolu przez duże "F"?
Atmosfera w drużynie jest znakomita. - Dzwonią do mnie koledzy z innych klubów z pytaniem, czy warto u nas grać - twierdzi napastnik zielonogórzan Michał Kojder. - Ja, mimo wiążącego mnie kontraktu z Arką, nie chcę tam wracać tylko kontynuować karierę tutaj. Stworzyła się świetna ekipa, rozumiemy się z chłopakami bez słów. Myślę, że właśnie o to chodzi.

Na razie tylko największa gwiazda drużyny Wojciech Okińczyc prawdopodobnie pożegna się z kolegami. W obecnej chwili trenuje w spadkowiczu z ekstraklasy Piaście Gliwice. Czy jego odejście jest przesądzone?
- Decyzja zapadnie wkrótce - twierdzi Okińczyc. - Szczerze przyznam, że grając w Lechii miałem nadzieję się wypromować i możliwe, że zostanę w Gliwicach. Jeśli nie... ale to pokaże przyszłość.
Nawet jeśli Lechia straci najlepszego zawodnika to na pewno nie zanosi się na masowy exodus z Zielonej Góry.
- Nie dość, że zdecydowana większość chłopaków chce zostać, to na dodatek planujemy się wzmocnić - mówi Materna. - Na razie nie chcę zdradzać nazwisk, ale to na pewno nie będą zawodnicy z łapanki.
A co z trenerem? Murawski jest obecnie na urlopie i nie udało się nam do niego dodzwonić, ale zdaniem prezesa chce kontynuować pracę w klubie. Kwestia wynagrodzenia nie powinna być wielkim problemem, a sam szkoleniowiec zawsze podkreślał swoje przywiązanie do Zielonej Góry. A skoro udało mu się stworzyć z tak młodych zawodników tak świetnie rozumiejący się kolektyw, to dlaczego nie spróbować wznieść go na jeszcze wyższy poziom? Pozostaje jeszcze kwestia pieniędzy, ale i tu powiało optymizmem.

- Prezydent Kubicki jest przychylny dać nam 400 tys zł. Powiem więcej, obiecał, że da - twierdzi Materna. - To by nam zapewniło stabilność, a rozmowy z zawodnikami i trenerem Murawskim wyglądałyby zupełnie inaczej. A środki na unowocześnienie stadionu, czyli krytą trybunę, monitoring i inne wymogi licencyjne również są praktycznie załatwione. Obiekt jest własnością miasta i prezydent zapewnił mnie, że środki się znajdą, a PZPN-owi w tej chwili wystarczy jego podpis, że zostaną one w przyszłym roku na ten cel przeznaczone. No i chcemy preferować przy podpisywaniu kontraktów system motywacyjny, czyli premie za wygrane mecze. To sprawdziło się m.in. u Okińczyca, który był najlepszym zawodnikiem zespołu.
Po chudych latach, w końcu Lechia może zmienić swój wizerunek. To kiedyś obiecał Murawski i miejmy nadzieję, że nie odejdzie i słowa dotrzyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska