Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej ze szkołą

Beata Bielecka
Dyrektor ogólniaka Leszek Naumowicz często pokazywał pracownikom kuratorium (na zdjęciu z Alicją Gadowską) rozpoczętą budowę w nadziei, że znajdą się pieniądze na  jej dokończenie
Dyrektor ogólniaka Leszek Naumowicz często pokazywał pracownikom kuratorium (na zdjęciu z Alicją Gadowską) rozpoczętą budowę w nadziei, że znajdą się pieniądze na jej dokończenie fot. beata Bielecka
Żeby zdobyć pieniądze na rozbudowę szkoły ponadgimnazjalnej, starostwo chce sprzedać część działek obok placówki.

- Uczymy się w kiepskich warunkach i nowa szkoła bardzo by się przydała - powiedział nam uczeń ostatniej klasy ogólniaka Rafał Banach. Dyrektor Zespołu Szkół Leszek Naumowicz też nie ukrywał, że zaadoptowany przed laty poniemiecki budynek jest za ciasny i część lekcji trzeba prowadzić w piwnicach. Dlatego ucieszyło go, że coś drgnęło z budową nowej siedziby.

Co proponuje powiat

- Projekt szkoły trzeba zmienić i dostosować do naszych możliwości finansowych - powiedział nam wicestarosta Grzegorz Tomczak. Szkołę zaprojektowano pod koniec lat 90. z wielkim rozmachem. Miała kosztować 28 mln zł. Tyle, że nie znaleziono na nią pieniędzy.

W efekcie rozgrzebana budowa, w którą wpompowano ponad 4 mln zł, od kilku lat stoi i niszczeje. Zarząd powiatu chce to zmienić. Niedawno zwrócił się do miasta z prośbą o zgodę na sprzedaż części gruntu przeznaczonego pod tę inwestycję.
- Można m.in. zmniejszyć tereny rekreacyjno - sportowe, które mają być przy szkole, a zaoszczędzone grunty podzielić na działki budowlane i sprzedać - wyjaśnił nam wicestarosta. Pieniądze miałyby zasilić konto budowy szkoły. Zdaniem Tomczaka mogłoby to być nawet kilkaset tysięcy złotych.

O resztę samorząd chce się starać m.in. w Brukseli. - Pod koniec roku sporządzimy wniosek i jest szansa, że z budżetu Unii na lata 2007 - 2013 dostaniemy dotację. Liczymy też na pieniądze z totalizatora sportowego, chociaż obawiamy się, że mistrzostwa Euro 2012 mogą nam w tym przeszkodzić - dodał wicestarosta. Brakującą kwotę miałoby dać po połowie miasto i powiat.

Radni mają wątpliwości

Na piątkowej sesji radni miejscy będą dyskutować o pomyśle sprzedaży działek. Z tego, co się dowiedzieliśmy wynika, że nie bardzo im się on podoba. Zastępca przewodniczącego rady Mieczysław Jaszcz powiedział nam, że na komisjach projekt właściwie przepadł. - Nie odpowiada nam lokalizacja działek przy szkole. Poza tym w przypadku sprzedaży tego terenu miasto musiałoby go uzbroić - wyjaśnił nam.

- Kiepski interes - podsumował w rozmowie z "GL" burmistrz Andrzej Kunt. - Przynajmniej na razie jestem temu przeciwny, bo nikt nie jest nam w stanie zagwarantować, że ta budowa ruszy - tłumaczył. Uważa ponadto, że dopóki nie ma nowego projektu szkoły, za wcześnie decydować o sprzedaży terenu, bo kto wie, czy w przyszłości nie okaże się, że jest on szkole potrzebny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska