Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co Gorzów może zaoferować turyście?

(jm)
W 2010 r. w Gorzowie nocowało ponad 100 tys. turystów
W 2010 r. w Gorzowie nocowało ponad 100 tys. turystów qute/sxc.hu
Mapy i przewodniki po mieście? Drogowskazy prowadzące do najpopularniejszych zabytków? Turysta przybywający do naszego miasta nie ma na nie co liczyć. Urząd Miasta niby się stara, ale z braku pieniędzy niewiele może.

Wakacje rozpoczęte. Wraz z nimi rozpoczął się sezon na podróże wycieczki. Z liczby 109 tys. noclegów, jakich udzieliły w zeszłym roku gorzowskie hotele, wnioskować należy, że z naszym miastem pod względem zainteresowania nie jest chyba najgorzej. Ktoś w końcu do nas przyjeżdża. Postanowiliśmy więc sprawdzić, co Gorzów może zaoferować turyście.

Bez względu, czy turysta przyjedzie do naszego miasta samochodem, autobusem czy koleją, Punkt Informacji Turystycznej musi odnaleźć sam. Nie wskaże nam go żaden znak, na podpowiedź nie może liczyć też wśród mieszkańców. Powód? Wielu z zapytanych przez nas gorzowian, nie wie, gdzie go szukać. Trzeba zapytać co najmniej kilkanaście osób, zanim znajdziemy kogoś, kto wskaże nam to "tajemnicze" miejsce. My trafiliśmy na Romana Jurszo z Górczyna, który wskazał nam, że taki punkt znajduje się na bulwarze - tuż obok mostu, w charakterystycznym grzybku. - Nie ma zbytniego sensu tam iść, bo i tak nic w nim nie ma - zastrzega jednak gorzowianin. Sprawdziliśmy: znaleźliśmy tam jeden (dosłownie: sztuk jeden!) minialbum o Gorzowie i to na dodatek tylko w języku francuskim.
- Ten punkt to pomysł prywatnego przedsiębiorcy - wyjaśnia Anna Zaleska, rzeczniczka Urzędu Miasta. W tym roku pojawiły się tam wydawnictwa na łączną kwotę zaledwie 2,6 tys. zł. Więcej folderów raczej już nie będzie, bo w miejskim budżecie na turystykę nie ma już ani złotówki. Nie ma zatem szans, by wznowić chociażby "Spacerownik po Gorzowie" Zbigniewa Rudzińskiego. - To paradoks, ale moją książkę widziałem na targach turystycznych w Berlinie czy w Poznaniu, a w Gorzowie jest niedostępna - mówi autor, który jest prezesem Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego Ziemi Gorzowskiej. Osoby chętne do zwiedzenia naszego miasta odsyła do turystycznej zakładki na miejskiej stronie gorzow.pl. Zastosowaliśmy się do rady. Tam, owszem, znajduje się opis naszych zabytków. Twórcy strony nie zadbali jednak, by była ona dostępna chociażby w języku niemieckim, a turystów niemieckojęzycznych mamy najwięcej. Jak informuje magistrat, wersje językowe są dopiero "w przygotowaniu".

W Gorzowie brakuje drogowskazów do najpopularniejszych zabytków czy też tabliczek opisujących ich historię. Tu też wszystko jest dopiero w planach. - Przygotowany jest projekt stworzenia w Gorzowie Systemu Identyfikacji Miejskiej - informuje Zaleska. Zajmuja się tym: plastyk miejska Iga Januszewska, konserwator zabytków Sylwia Groblica i Małgorzata Pera z wydziału rozwoju i promocji. Kiedy pomysł zostanie zrealizowany, jeszcze nie wiadomo. Powód? A jakżeby inaczej - brak pieniędzy.

Jedynie z gościnnością nie jest u nas najgorzej. Gdy w tygodniu poprzedzającym ostatnie święta wielkanocne przybył do naszego miasta - pieszo! - wędrujący po całym świecie Hindus Debasis De został przyjęty przez wiceprezydent Zofię Bednarz, której przekazał przesłanie dotyczące pokoju na naszym globie.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska