Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co jest w workach?

Tadeusz Krawiec
- Widziałem, że dzieci grzebią w odpadach szpitalnych. Czy nie powinny być one specjalnie zabezpieczone? - pytał na wczorajszej sesji powiatu radny Marek Adamowicz.

Zlikwidowanie spalarni szpitalnych odpadów domagali się od dawna mieszkańcy ul. Wolności.- Od pewnego czasu jest tu spokój. Słyszałem, że spalarnię zamknięto - mówił nam wczoraj pan Andrzej, który mieszka w bloku sąsiadujący z lecznicą. Jednak temat odpadów powrócił na wczorajszej sesji powiatu.

Radny się zdenerwował

- Nie wiem, co zrobiono ze spalarnią, ale widziałem, że odpady szpitalne trafiają w miejsce ogólnodostępne, a dokładnie pod mur szpitala. Chodzą tam dzieci, rozrywają worki i grzebią w nich. Czym to grozi, nie muszę mówić - tłumaczył radny Marek Adamowicz. Podkreślił, że takie śmieci, jak zużyte igły czy strzykawki, należą do odpadów najbardziej niebezpiecznych. - Wiem o czym mówię, bo wiele razy przewoziłem osoby, które został zakażone takimi igłami - dodał Adamowicz, który na co dzień pracuje jako ratownik medyczny.
Alina Dachowska, szefowa wydziału ochrony środowiska zadeklarowała, że można przeprowadzić w miejscu składowania odpadów kontrolę. Jednak starosta Roman Lubiniecki stwierdził, że powiat należy do najczystszych regionów w Polsce. - Naszym głównym problemem nie jest ochrona środowiska, a likwidowanie bezrobocia i tworzenie warunków dla nowych miejsc pracy - argumentował włodarz. Ta wypowiedź mocno zbulwersowała M. Adamowicza. - Nie róbcie ze mnie oszołoma, który szuka dziury w całym. Co byście powiedzieli, gdybym jadąc karetką zauważył wypadek nie na moim terenie, odwrócił głowę i pojechał dalej? Odnoszę wrażenie, że wcale nie chcecie mnie słuchać - grzmiał radny.

Są zabezpieczone

- Spalarnię zamknęliśmy już dawno. Dziś jej utrzymanie uwarunkowane jest specjalnymi przepisami i na jej utrzymanie potrzeba by było ok. 400 tys. zł rocznie. Za te pieniądze specjalna firma zajmie się naszymi odpadami przez 10 lat - tłumaczyła Janina Kmetyk, dyrektorka SP ZOZ w Choszcznie. Zapewniła też, że wszystkie odpady są sortowane, a do worków, o których wspominał radny Adamowicz, trafiają tylko śmieci komunalne. Niedawno ochrona środowiska kontrolowała ten temat i nie było żadnych uwag. - Niebezpieczne odpady są składowane, tak jak powinny być - uspokajała Kmetyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska