Co można zjeść na cmentarzu? Niektóre przysmaki były znane jeszcze w czasach PRL-u. Poznaj regionalne produkty na Wszystkich Świętych

Początek listopada to przede wszystkim czas zadumy i wspominania zmarłych. W tym czasie tłumnie udajemy się na cmentarze, zabierając ze sobą znicze, chryzantemy i stroiki. W niektórych regionach Polski jednak poza odwiedzeniem grobów na cmentarzach można też… zjeść.

Najbardziej znane „cmentarne” przysmaki to pańska skórka, miodek turecki, poznańskie rury, lubelskie szczypki i obwarzanki odpustowe. Były znane już w czasach PRL-u, a nawet wcześniej. O niektórych pisano już ponad 100 lat temu. Gdzie się jada te smakołyki?

Zobacz, co można zjeść na cmentarzu z okazji Wszystkich Świętych

Jedzenie sprzedawane przy cmentarzach jest znane raczej w wielkich miastach w kilku regionach Polski. Tradycyjne przysmaki (takie jak trupi miodek, pańska skórka, poznańskie dachówki czy lubelskie szczypki) to nie wszystko, co możemy dostać, odwiedzając nekropolie.

Od kilku lat obserwujemy trend, który jednych oburza, a innych ratuje w sytuacjach, kiedy głód jest już nie do wytrzymania. Chodzi o stoiska, budki i food tracki z jedzeniem. Osoby, które przychodzą na cmentarz, mogą skosztować nie tylko typowo „cmentarnych” przysmaków, które są sprzedawane przy okazji Wszystkich Świętych, ale też watę cukrową, frytki, popcorn, zapiekanki, pierogi, kiełbasę z grilla, a nawet kebab.

Sceptycy tego dosyć nowego zjawiska uważają, że „to nie wypada”. Entuzjaści z kolei widzą w tym nowy sposób obchodzenia święta, dodanie mu nieco więcej kolorytu i radości w smutne, listopadowe dni.

Zobacz inne tematy kulinarne ze Strony Kuchni: