Firma, która zamierza wejść na giełdę, musi spełnić szereg wymagań. Eksperci sprawdzają każdy dokument, dopinają prospekt emisyjny. Podczas wielu spotkań i konferencji używa się wyłącznie specjalistycznego j. angielskiego.
"Czy w takich miejscach pracował Kazimierz Marcinkiewicz?" - pyta gazeta.
- Co miałby tam robić ze swoim angielskim, który pozwala zamówić najwyżej pizzę przez telefon? - powiedział na łamach gazety ekspert, który pracuje przy dopinaniu debiutu giełdowego spółki.
Jak czytamy dalej, były premier nie jest nawet członkiem zespołu Goldmana. Prawdopodobnie uczestniczył tylko we dwóch spotkaniach w PGE, podczas których ani razu nie zabrał głosu. A w Ministerstwie Skarbu, zjawił się tylko raz podczas prezentowania dokumentów związanych z debiutem PGE na giełdzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?