Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co rząd zamierza uchwalić w pierwszych stu dniach?

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
Adam Jankowski
Pierwsze posiedzenie Sejmu IX kadencji, to swoista zapowiedź: ta kadencja będzie dla rządzących trudniejsza niż poprzednia. W ciągu pierwszych 100 dni zostaną uchwalone ustawy albo przygotowane programy rządowe dotyczące: małego ZUS, 13. i 14. emerytury, pakietu badań profilaktycznych, budowy 100 obwodnic i równych dopłat dla rolników.

Prawo i Sprawiedliwość nawet specjalnie nie ukrywa, że ma problem - podczas kampanii wyborczej złożyło szereg obietnic, które chciałoby spełnić, tym bardziej, że przed nami już w maju przyszłego roku wybory prezydenckie. Problem w tym, że w budżecie brakuje pieniędzy, a budżet, jak zapewniał premier Morawiecki, ma pozostać zrównoważony. Trzeba więc szukać pieniędzy.

„Będzie trzynasta emerytura na stałe, a w 2021 roku emeryci mają dostać także czternastą emeryturę” - zapowiedział Jarosław Kaczyński przed jesiennymi wyborami. Dalej prezes mówił o podniesieniu pensji minimalnej do 3000 zł na koniec 2020 roku i pełnych dopłatach do hektara dla rolników - to tak zwany „hattrick Kaczyńskiego”. A przecież już wcześniej PiS wprowadził „500 plus” na pierwsze dziecko, zwolnił z podatku PIT osoby do 26. roku życia, w maju zeszłego roku - tym razem przed wyborami do europarlamentu - wypłacił po raz pierwszy trzynastą emeryturę. To wszystko kosztowało miliardy złotych. Na domiar złego, nie tylko ekonomiści, ale i politycy partii rządzącej dostrzegają na horyzoncie kolejne niebezpieczeństwo - zbliżające się spowolnienie gospodarcze.

CZYTAJ TAKŻE: Borys Budka: Obóz Zjednoczonej Prawicy przestaje być monolitem

„Chcemy dokonać postępu i odeprzeć niebezpieczeństwa związane na przykład z możliwym spowolnieniem gospodarczym, bo nie chcę używać słowa kryzys” - mówił podczas prezentacji nowego rządu Kaczyński. - „Mamy plany, by skutki tego spowolnienia były w Polsce minimalne” - uspokoił zaraz.

Ale początek IX kadencji Sejmu spokojny nie jest. Już na pierwszym posiedzeniu Sejmu PiS zamierzał przegłosować w Sejmie trzy ustawy: ustawę podnoszącą akcyzę na papierosy i alkohol, ustawę pozwalającą sfinansować trzynastą emeryturę z Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych i ustawę likwidującą limit 30-krotności składek na ZUS.

I tu pojawił się pierwszy problem: politycy Porozumienia, czyli partii Jarosława Gowina stwierdzili, że ostatniej ustawy nie poprą. Prawo i Sprawiedliwość na początku dość lekceważąco odnosiło się do tych deklaracji - patrz Ryszard Terlecki - ale koniec końców, nie mogąc liczyć na wsparcie lewicy, musiało się z projektu wycofać.

CZYTAJ TAKŻE: Normalność kotwicą expose Mateusza Morawieckiego

„Nie mam jednak żadnej wątpliwości, że PiS powróci do tej szkodliwej propozycji, bo w budżecie zapisał 7 miliardów złotych, które zamierza skonsumować właśnie znosząc limit 30-krotności składek na ZUS. Więc jest to ustawa, z której wycofano się, niestety, tylko na chwilę” - mówił nam w ostatnim wywiadzie Borys Budka, nowy szef klubu parlamentarnego Koalicji Obuwatelskiej.

W nocy z wtorku na środę politykom PiS udało się jednak przegłosować dwie ustawy: fundusze ze SFWON będą mogły być przeznaczane także na rzecz emerytów i rencistów, a tym samym na wypłacenie trzynastej emerytury, wypłacanie rent socjalnych i zasiłków pogrzebowych, do tej pory finansowanych z budżetu państwa. Opozycja mówi wprost o okradaniu osób niepełnosprawnych i ich rodzin.

„Projekt w sprawie finansowania tzw. trzynastych emerytur z Funduszu Solidarnościowego to wielkie oszustwo. Lista posłów, którzy podpisali się pod tym projektem, to będzie lista wstydu. I mam nadzieję, że wszyscy niepełnosprawni bardzo skrupulatnie będą tę listę czytać, bo ci, którzy się pod tym podpisali, mówią niepełnosprawnym: „Nie macie jakichkolwiek potrzeb. Nie ma potrzeby jakichkolwiek dla was pieniędzy” - mówił w Sejmie poseł KO Sławomir Piechota, który sam jest niepełnosprawny. Wtórowała mu Iwona Hartwich, liderka ubiegłorocznego 40-dniowego protestu osób niepełnosprawnych, przypomniała, że SFWON powstał po to, aby wyrównywać szanse osób niepełnosprawnych. - „Miał zapewnić osobistego asystenta, miał aktywizować zawodowo i społecznie osoby z niepełnosprawnością. Być może te osoby pierwszy raz wyjechałyby w swoim życiu na turnus rehabilitacyjny, który kosztuje 6 tys. zł. Apeluję - nie okradajcie więcej osób z niepełnosprawnościami. Jesteście po to, aby pomóc i stać na straży dobrobytu tych osób” - mówiła do posłów PiS Hartwich. Ale jej apele na niewiele się zdały: arytmetyka sejmowa jest bezwzględna, ustawa została przyjęta, podobnie jak ta zwiększająca od stycznia przyszłego roku akcyzę na alkohol i papierosy.

Tyle, że partii rządzącej nie będzie już tak łatwo przeprowadzać przez parlament kolejne ustawy.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki - pamiętajmy, że w Senacie póki co to opozycja ma większość - nie krył rozczarowania tym, że w Sejmie przepadła poprawka zgłoszona przez klub PSL-Kukiz’15 , dotycząca przeznaczenia pieniędzy z wyższej akcyzy na Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. - Nie wiem, czy taki wniosek nie powróci w Senacie - powiedział Grodzki w TOK FM. Jak mówił w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim, polska służba zdrowia wymaga dofinansowania. Marszałek Grodzki zadeklarował, że jest gotów poprzeć projekt ustawy, zwiększającej nakłady na ochronę zdrowia do 7,3 PKB. Przygotowanie ustawy zapowiedział Adrian Zandberg.

CZYTAJ TAKŻE: Antoni Dudek: Kolejnych wyborów PiS już nie wygra

Jednak największym echem odbiło się zupełnie inne głosowanie.

„Pani marszałek, trzeba anulować, bo my przegramy. Za dużo osób...” - powiedziała Joanna Borowiak, posłanka PiS tuż po głosowaniu ws. nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa. Do głosowania doszło drugi raz, ponieważ, jak mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek, część posłów, tak PiS, jak i opozycji, miała problemy z poprawnym oddaniem głosu. Wyniki pierwszego głosowania nie zostały upublicznione. Tomasz Lenz pytał PiS: „Czy zamierzacie w sytuacji, gdy będziecie przegrywali głosowania, blokować ogłaszanie ich wyników? (...) To łamanie zasad parlamentaryzmu”

Nowymi członkami KRS zostali politycy PiS: Marek Ast, Bartosz Kownacki, Arkadiusz Mularczyk i Kazimierz Smoliński.

- Myślę, że prokuratura z urzędu powinna zająć się sprawą głosowania nad wyborem posłów, członków KRS - mówił w rozmowie z RMF FM Sławomir Nitras, który uważa, że anulowanie pierwszego głosowania przez marszałek Sejmu, mogło być przestępstwem.

CZYTAJ TAKŻE: Ministrowie rządu premiera Morawieckiego mają ciekawą przeszłość. Kto zbierał niewybuchy, a który powierzył resort Matce Boskiej?

W piątek rano Borys Budka poinformował, że Koalicja Obywatelska przygotowała wniosek o odwołanie marszałek Sejmu oraz zapowiedział złożenie wniosku do organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa fałszerstwa. Wniosek do stołecznej prokuratury złożyła już Lewica.

Politycy PiS wzruszają ramionami: były kłopoty z głosowaniem i tyle. Chociaż...

- Wypadło rzeczywiście trochę niezręcznie - przyznał Ryszard Terlecki.

Tak, to nie będzie dla PiS-u spokojna kadencja, zarówno w Sejmie jak w Senacie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co rząd zamierza uchwalić w pierwszych stu dniach? - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska