Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje z światłami?

Dorota Lipnicka
Dorota Lipnicka
Mieszkańcy mają dosyć problemów z sygnalizacją świetlną w mieście.

Te światła to jakaś totalna kpina! Raz świecą raz nie, na jednym skrzyżowanie zielone, a za parę metrów czerwone! Przejazd przez to miasto ostatnimi czasy to jakiś horror - skarży się pan Mariusz z Międzyrzecza.

Podobnego zdania jest także wielu innych mieszkańców, którzy, co jakiś czas poruszali ten temat w listach do naszej redakcji.

- Szczególnie uciążliwy jest przejazd przez skrzyżowanie ulic Waszkiewicza i Świerczewskiego z ul. Rynek i 30 Stycznia. Często tworzą się tam korki. Szczególnie koło godziny 15.00, kiedy większość ludzi wraca z pracy. Każdy chce jak najszybciej wrócić do domu, odpocząć. Tymczasem traci czas w samochodzie. To nie jest normalne! Ten problem ciągnie się już od kilku miesięcy. Całą zimę się przemęczyliśmy, myślałem, że do lata wszystko będzie już grać. Ale oczywiście się pomyliłem - załamuje ręce Kamil Nowak.

Sygnalizacją na tym skrzyżowania zarządza Zarząd Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. Spytaliśmy ich, co jest powodem aż takich zakłóceń.

- Z naszych ustaleń wynika, że problem w funkcjonowaniu sygnalizacji pojawił się na początku bieżącego roku, z chwilą rozpoczęcia zleconej przez gminę Międzyrzecz modernizacji oprogramowania. Sygnalizacja działa w zsynchronizowanym systemie sterowania ruchem i każde zakłócenie pracy systemu ma niewątpliwy wpływ na płynność ruchu i czas przejazdu na terenie miasta - poinformował nas Sławomir Michalak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze.

Mieszkańcy obawiają się, że latem problemy jeszcze się nasilą. - Dużo ludzi, będzie jeździć z rodzinami nad jeziora, odpoczywać za miasto. Ale co to będą za wakacje? W korku! To już wolę siedzieć w domu, niż pocić się w dusznym samochodzie - narzeka pani Maria z Międzyrzecza.

Nie wszystkim korki są jednak straszne. - Ja wybieram rower i jestem czasem nawet godzinę szybciej w domu niż moje koleżanki z pracy. Jazda rowerem ma same plusy. Oszczędzam nie tylko czas, ale i pieniądze. Robię coś dla swojego zdrowia i przede wszystkim nie denerwuję się jak inni kierowcy, stojący w korku. Bierzcie ze mnie przykład - opowiada Katarzyna Nowak o swoim własnym sposobie na problemy z sygnalizacją.

Tych którzy jednak nie mogą lub nie chcą przejść na rowerowy „tryb” pocieszamy. - Po zakończeniu prac modernizacyjnych sytuacja na pewno ulegnie dużej poprawie i występujące aktualnie utrudnienia nie będą miały już więcej miejsca - zapewnia Sławmoir Michalak.

Pozostaje więc nadzieja, że już niedługo będziemy mogli szybko i bez większych problemów przejechać przez miasto.

- Sygnalizacja wymaga poprawy. Pewnie tak naprawdę niewiele trzeba, żeby uspokoić kierowców - dodaje Józef Fligier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska