Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co to była za końcówka!

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Falubaz pokonał Unię i zdobył  bardzo ważne trzy punkty. W akcji Mateusz Borys, który znów rozegrał bardzo dobre spotkanie, obok Łukasz Jagła
Falubaz pokonał Unię i zdobył bardzo ważne trzy punkty. W akcji Mateusz Borys, który znów rozegrał bardzo dobre spotkanie, obok Łukasz Jagła Mariusz Kapała
Mecz z Unią pokazał, jak nieprzewidywalny jest futbol i dlaczego ma tylu fanów. Do 80 minuty lepsi byli goście i wydawało się, że jeśli Falubaz cokolwiek ugra, to tylko jeden punkt. W meczu rozgrywanym na własnym boisku z zespołem będącym niżej w tabeli byłoby to porażką.

Unia sprawiała lepsze wrażenie. Dwa razy, w 11 i w 30 minucie tylko refleks bramkarza Przemysława Krajewskiego uratował Falubaz od utraty bramki. Zielonogórzanie poruszali się wolniej po boisku, długo rozgrywali akcje i goście nie mieli problemów z ich likwidowaniem. Pierwszy strzał na bramkę rywala oddaliśmy za sprawą Mateusza Borysa dopiero w 30 minucie.

Po przerwie nadal nic się nie działo. W coraz gorszej formie był sędzia, który podejmował dziwne decyzje i co najgorsze, cały czas na niekorzyść gospodarzy. W 74 min miał jednak rację usuwając z boiska Łukasza Ziętka. Zielonogórzanin miał na koncie żółtą kartkę, ,,wyciął” rywala, zobaczył kolejną żółtą a potem czerwoną. Niespodziewanie od tego momentu Falubaz wreszcie zaczął się dobrze prezentować. Grał agresywniej, szybciej, a ponieważ goście wyczuli szansę na pokonanie osłabionej ekipy, wreszcie było ciekawie. W 85 min Falubaz skontrował i w sytuacji sam na sam znalazł się Borys. Został powalony na murawę przez Piotra Szymiczka. Rywal zobaczył ,,czerwień”. Falubaz ruszył z wielkim imptem, a goście musieli grać w dziesiątkę, gdyż kontuzji doznał ich zawodnik, a trener wczśniej dokonał czterech zmian.

Ostatnie minuty przyniosły wielkie emocje. Sędzia doliczył cztery. W pierwszej ponadplanowej w idealnej sytuacji znalazł się Szymon Kobusiński, ale trafił w bramkarza. Piłka wróciła w pole karne, tam, dopadł ją Albert Cipior i płaskim strzałem umieścił w siatce. Ogromna radość zapanowała w obozie Falubazu. Zielonogórzanie ,,wyrwali” trzy punkty, które w końcowym rozrachunku mogą się okazać bezcenne. To czwarty kolejny mecz, który Falubaz kończy ze zdobyczą. Słowo należy się sędziemu. Tak słabego arbitra dawno w Zielonej Górze od dawna nie oglądaliśmy.

Falubaz Zielona Góra - Unia Turza Śląska 1:0 (0:0)
Bramka: Cipior (90)
Falubaz: Krajewski - Górski, Ostrowski, Droszczak, Ziętek - Górecki I(od 59 min Piwowarczyk), Babij (od 76 min Kaczmarczyk), Borys - Chyrek (od 67 min Kobusiński), Cipior, Andrzejczak
Unia: Sitko - Jagła, Szymiczek, Radler, Glenc (od 71 min Markiewicz) - Daw. Pawlusiński (od 75 min Domin), Kuczok (od 79 min Staniczek), Sikorski, Kulczyk (od 65 min Sitnik) - Dar. Pawlusiński, Hanzel
Czerwone kartki: Ziętek (po drugiej żółtej), Szymiczek; żółte: Ziętek, Górecki, Cipior, Kulczyk.
Sędziował: Wojciech Białowąs (Opole).
Widzów: 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska