Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co tu zrobić?

(don)
- Dwa lata temu zabrano mi prawo jazdy - mówi głogowianin. - Kara miała trwać rok, ale do dziś nie mogę go odzyskać.

Wojciech Sługocki wykłada kawę na ławę, przyznaje się do wszystkiego. To było w andrzejki, w 2003 roku. Jechał po pijanemu autem. Kiedy zatrzymali go policjanci, okazało się, że w wydychanym powietrzu miał 2,3 promila alkoholu. - Dostałem 75 dni aresztu - opowiada. - Dodatkowo na rok zabrano mi prawo jazdy.
Od tamtej pory minęły już ponad dwa lata, a dokumentu nadal nie ma. Pan Wojciech nie starał się o odzyskanie go zaraz po zakończeniu kary, lecz czekał z tym trochę dłużej.

Co tu zrobić?

- Niedawno miałem propozycję pracy - opowiada mężczyzna. - Warunkiem było jednak posiadanie prawa jazdy. Postanowiłem je więc odebrać. Najpierw poszedłem do wydziału komunikacji w starostwie powiatowym. Tam poinformowano mnie, że muszę przejść badania psychologiczne, na które kieruje policja.
Jeszcze tego samego dnia poszedł więc na komendę. - Wyznaczono mi spotkanie z naczelnikiem wydziału ruchu drogowego - opowiada. - Oznajmił mi, że kiedy odbierano mi prawo jazdy obowiązywały inne przepisy. W trakcie weszły nowe rozwiązania i teraz nie wiadomo, co zrobić, gdyż powinni mnie skierować na badania po miesiącu od zdarzenia. Sądzę, że takich osób jak ja jest więcej.

Nie wiem czy mogę

- Tak to wygląda - przyznaje szef drogówki Krzysztof Sidorowicz. W zeszłym roku weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia. - Od tego czasu wszystkie zatrzymane osoby, które prowadzą auta pod wpływem alkoholu, kierujemy na badania psychologiczne. Także te, które utraciły 24 punkty karne za przekroczenie dozwolonej prędkości. Skierowanie na badania powinno nastąpić w nieprzekraczalnym terminie do 30 dni od ujawnienia zjawiska. Nie wiem, czy mogę tego pana skierować na badania, gdyż jeśli bym to zrobił, to naruszyłbym przepisy.
Pan Sługocki twierdzi, że dokument jest mu niezbędny do dalszego funkcjonowania. - Niech mi powiedzą, co mam zrobić - mówi. Naczelnik Sidorowicz radzi, aby napisał pismo do policji, w którym dokładnie wyjaśni swoją sytuację. - Wtedy zwrócę się do radcy prawnego - mówi. - Ostateczną decyzję wyda starostwo powiatowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska