Tomasz Rusek

Co za współpraca! Klaudii pomogła fundacja i... osadzeni z aresztu śledczego [GALERIA]

Klaudia włączyła się w urządzanie wymarzonego pokoju. Ale gdyby nie pomoc aresztantów, marzenie byłoby ciężkie do spełnienia w szybkim tempie Fot. materiały fundacji Klaudia włączyła się w urządzanie wymarzonego pokoju. Ale gdyby nie pomoc aresztantów, marzenie byłoby ciężkie do spełnienia w szybkim tempie
Tomasz Rusek

Było tak: ciężko chora Klaudia miała marzenie. Jej przyjaciele zdobyli na nie pieniądze, a fundacja dodatkowych sponsorów. Zabrakło tylko rąk do pracy, ale tu z pomocą przyszedł... areszt śledczy!

15-letnia Klaudia mieszka w Międzyrzeczu. Walczy z ciężką chorobą. Przez leczenie musiała zrezygnować z ukochanego tańca, ze spotkań z przyjaciółmi, z codzienności, której wielu z nas nie docenia... Ale dziewczyna nie poddaje się, choć lekko nie jest. I marzy.
Ostatnio - o remoncie pokoju. I właśnie te pragnienie postanowił spełnić gorzowski oddział fundacji Mam Marzenie. Udało się, bo wszystko zagrało i na każdym etapie trafiał się ktoś, kto chciał pomóc!

Szkoła, sponsorzy i sprawni fachowcy

- Lokalna społeczność w Międzyrzeczu zadziałała bardzo szybko i okazało się, że w ciągu dwóch dni znalazł się pierwszy sponsor marzenia Klaudii: Szkolne Koło Wolontariatu SP 2 w Międzyrzeczu, które działa pod dowództwem wychowawczyni Klaudii, pani Anny Kulig. Pieniądze ze zorganizowanej przez siebie akcji przekazali na spełnienie marzenia Klaudii. Kilka dni potem w pomoc włączyła się zielonogórska firma Apexim AB Paliwa i mogliśmy zacząć działać - opowiada GL Joanna Grzybiak, koordynatorka gorzowskiego koła fundacji.
Meble kupiono w Poznaniu. W transporcie pomogły gorzowskie firmy Bus albo Przewóz i Rapid.
Jednak to ciągle było za mało. Bo przecież ktoś musiał pokój pomalować, poskręcać meble i wykonać całą resztę ciężkiej roboty (z wnoszeniem wszystkiego na czwarte piętro). Tylko kto, skoro w fundacji same panie?
Wtedy pomogła była wolontariuszka fundacji - międzyrzeczanka Magda Kiersztan. - Wymyśliła, by zaangażować areszt śledczy w Międzyrzeczu. Wystarczyło jedno pismo do dyrektora i już mieliśmy do pomocy ekipę ochotników gotowych do pracy. Panowie uwinęli się z robotą błyskawicznie. Klaudia - na ile mogła osłabiona po chemioterapii - też pomagała - mówi GL J. Grzybiak.
W dwa dni pokój zmienił się nie do poznania. I w końcu stoi w nim wymarzona toaletka!

Włącz się jak chcesz i jak ci wygodnie

Klaudia jest 257 Marzycielką - tak w fundacji określa się dzieci, których pragnienia są spełniane - z woj. lubuskiego. Może być ich dużo więcej, ale potrzeba w tym pomocy. Dlatego firmy, które chciałyby wspomóc wolontariuszy czy szkoły, chętne do wspólnych akcji, mogą się zgłaszać cały rok (najlepiej po prostu omówić szczegóły pod numerem 515 199 630). Fundację można też wspomóc np. zbierając na jej rzecz pieniądze podczas ślubów (gości wyrzucają datek zamiast kwiatów). Co ciekawe, fundacja przyznaje, że przydałoby się też... więcej Marzycieli! - Czasami rodzice czują chyba opór, bo może myślą, że my spełniamy ostatnie marzenie w życiu. A to nieprawda! Dajemy impuls do walki o zdrowie i przyszłe marzenia Dlatego zachęcamy do zgłaszania dzieci - mówi J. Grzybiak.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.