Do Sądu Rejonowego w Starachowicach wydziału rodzinnego i spraw dla nieletnich trafiła sprawa głośnych pięciu podpaleń przy ulicach Robotniczej i Widok.
Policja początkowo podejrzewała, iż za sprawą podpaleń jest 8-letni chłopiec, jak później ustalono, przypuszczalnie miał on o rok starszych towarzyszy.
- Są to mieszkańcy tego osiedla - mówi naczelnik sekcji dochodzeniowo-śledczej starachowickiej policji Tomasz Marczak. - W związku z tym, iż są to tak młode osoby, nie możemy ich przesłuchać. Dlatego też wnioskowaliśmy o przesłuchanie chłopców z udziałem psychologa i rodziców, w celu rozliczenia za to co się stało.
Przypomnijmy, pierwszy pożar zanotowano 9 września 2006 roku na ulicy Robotniczej. Nieustalone wówczas osoby podpaliły drewnianą komórkę, w której składowano opał na zimę i nieużywane meble. Wszystko spłonęło. Straty oszacowano na około 3 tysiące złotych. Od tego momentu, średnio co dwa tygodnie zazwyczaj w niedzielny wieczór między 17 a 22 dochodziło do kolejnych pożarów komórek.
Podczas kolejnej niedzieli strażacy gasili dwa pożary nieomal w tym samym czasie. Tym razem najpierw podłożono ogień w znajdującym się na parterze mieszkaniu budynku wielorodzinnego przy ul. Widok, którego właściciel, od trzech lat przebywa w więzieniu. Nie dobiegła końca akcja służb ogniowych przy ul. Widok, kiedy oficer dyżurny odebrał zgłoszenie o płonącej komórce przy ul. Robotniczej. Do szóstego, ostatniego podpalenia doszło na osiedlu Widok w Starachowicach, pod koniec października. Spaleniu uległ drewniany budynek gospodarczy należący do Starachowickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego oraz drzwi i częściowo dach znajdujących się obok komórek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?