Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z farą?

(kali)
O przyszłości fary dyskutowali czołowi polscy i niemieccy architekci, którzy najpierw, oczywiście, zwiedzili kościół
O przyszłości fary dyskutowali czołowi polscy i niemieccy architekci, którzy najpierw, oczywiście, zwiedzili kościół fot. Paweł Janczaruk
Pomysłów na gubiński zabytek jest kilka. Są tacy, którzy chcą ją całą odbudować, ale i tacy, którzy widzieliby na niej... szklany dach.

Odbudowa fary wzbudza wiele emocji. Niektórzy mieszkańcy cieszą się, że po latach największy kościół w regionie powoli odzyskuje blask. Choć zdają sobie sprawę, że to wymaga wielu, wielu lat...

Ale są i takie głosy: - Po co ładować pieniądze w ruinę, skoro i tak z niej nic nie będzie, bo aż tylu funduszy, by ją odbudować nigdy się nie zdobędzie. A przecież jest tyle innych spraw do załatwienia.

Burmistrz Bartłomiej Bartczak zapewnia, że odbudowa fary nie może obciążać budżetu miasta. Pieniądze muszą być pozyskiwane z zewnątrz, przede wszystkim z funduszy Unii Europejskiej i ministerstwa kultury.

.

Jak podkreśla Jakub Bartczak, członek zarządu Fundacji Fara Gubińska - Centrum Spotkań Polsko-Niemieckich, w tym roku pozyskano 1,1 mln. zł., w tym 700 tys. zł. z ministerstwa kultury oraz ok. 400 tys.. z Unii Europejskiej z programu Interreg III A.

100 tys. zł przekazali też radni Gubina - jako zabezpieczenie wkładu własnego na projekt z ministerstwa (warunek, by dostać 700 tys. zł). Pieniądze są przeznaczane m.in. na prace wewnątrz ruiny, zabezpieczenie fary itd. Ostatni zaś koncert zespołu MerQury został sfinansowany za pieniądze z Fundacji Polsko-Niemieckiej.

Podobnie z unijnych pieniędzy zorganizowano w ub. piątek międzynarodową konferencję ,,Szanse, wizje, nadzieje, przyszłość", podczas której zaprezentowano wyniki badań prowadzonych ostatnio w kościele farnym. Goście z Niemiec i Polski przedstawili także możliwości zagospodarowania fary i formy jej adaptacji.

Lubuski konserwator zabytków Barbara Bielinis-Kopeć słuchała uważnie różnych propozycji. Dla niej najważniejsze jest, by uratować zabytek. A w jakiej formie, to już drugorzędna sprawa. Padały powiem propozycję, by przywrócić kościołowi taki wygląd, jak przed wojną. Projekt pokazujący świątynię jako otwartą ruinę w oczach niektórych uczestników nie zyskał aprobaty. - Czas spowoduje, że zabytek będzie ciągle niszczał i nigdy go nie uratujemy - przekonywali.

Prof. Jan Tajchamn z UAM w Poznaniu uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłby szklany dach. Nie byłoby go widać, harmonizowałby z zabytkiem. Jego zdaniem, powinniśmy, jak najmniej interweniować wewnątrz gmachu. Pomysł ze szklanym dachem podoba się burmistrzowi miasta. Żadna decyzja jednak nie została podjęta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska