Cud pod Jasną Górą! Żużlowcy Stali w finale PGE Ekstraligi!

- Czy zaczynamy od zera? Biorąc pod uwagę wynik pierwszego meczu, faworytami są gospodarze - przyznawał przed niedzielnym rewanżem w Częstochowie trener Stali Stanisław Chomski. - Tor jest do walki: podrapany na starcie, z przyczepną ścieżką na zewnętrznej. Jesteśmy naładowani, chcemy wygrać!

Po pierwszej serii startów gospodarze prowadzili 14:10. Mogło być lepiej dla gości, ale [/b]Szymon Woźniak w I i Oskar Paluch w II wyścigu dali się wyprzedzić na trzecich pozycjach - odpowiednio - Kacprowi Worynie oraz Mateuszowi Świdnickiemu. Los oddał stalowcom punkt w III biegu, gdy jadącemu na trzecim miejscu Fredrikowi Lindgrenowi zatarł się silnik.

Zaraz potem zaczęło się: dwa razy po 5:1 dla przyjezdnych w gonitwach numer V i VI! Pierwszy komplet przywieźli Martin Vaculik i Bartosz Zmarzlik, a drugi Woźniak w parze z – uwaga, to nie pomyłka! – Patrickiem Hansenem! Gdy w VII wyścigu kolejną „trójkę” dopisał do swego dorobku Vaculik, na trybunach stadionu przy ul. Olsztyńskiej zrobiło się cicho. – Jak to możliwe, że goście zdecydowanie wygrywają starty, a potem pędzą jak szaleni po dużej? Kto tu jeździ na swoim torze?! – zastanawiali się kibice Włókniarza.

Sen gorzowian trwał jeszcze w VIII biegu, gdy po kapitalnej – i zwycięskiej! – walce z rywalami Zmarzlik i Hansen odwrócili rezultat z 2:4 na 4:2. Było 27:21 dla Stali! Częstochowianie błyskawicznie sięgnęli po rezerwę taktyczną (Lindgren za Bartosza Smektałę) i triumfowali 5:1. Gdy w kolejnej gonitwie Worynie udało się zablokować pod płotem Vaculika, w programach musieliśmy wpisać remis 30:30.

Nie na długo, bo przed nominowanymi wyścigami Stal znów prowadziła – tym razem 41:37. W XI biegu nie zawiedli Zmarzlik i Woźniak (4:2), w XII Hansen pokazał plecy Worynie, a w XIII „planowy” komplet zaliczyli Zmarzlik i Vaculik. Przed dwoma ostatnimi gonitwami wieczoru gorzowianie mieli w swoich rękach wszystkie atuty!

W XIV próbował je wytrącić sędzia Piotr Lis, który dwa razy powinien był wykluczyć z powtórek upadającego z własnej winy Worynę, tymczasem pokazał czarną flagę… Bogu ducha winnemu Hansenowi! W trzecim podejściu dwa „oczka” wywalczył osamotniony Woźniak. Kropkę nad „i” – nie zważając na wcześniejszy skandal – postawili Zmarzlik i Vaculik, nie dając szans Leonowi Madsenowi i Lindgrenowi. Stal w finale!

W wielkim finale częstochowianie zmierzą się z Motorem Lublin, który w drugim półfinale pokonał wczoraj For Nature Solutions Apatora Toruń 54:36; Hampel 12+2, Bowes ns, Drabik 1, Michelsen 11+2, Cierniak 14, Lampart 6+1, Kubera 10+1 - Dudek 7+2, Holder 3+1, Przedpełski 9+1, Lambert 13, Lewandowski 1, Afelt 1, Zieliński 2. Pierwszy, piątkowy mecz tych drużyn w Toruniu zakończył się zwycięstwem „Aniołów” 50:40.

• zielona-energia.com Włókniarz: Madsen 10 (2, 2, 3, 2, 1), Smektała 6+1 (2, 1’, -, 0, 3), Woryna 7+1 (1’, 1, 3, 1, 1), Jeppesen ns, Lindgren 6+1 (d, 1, 2, 2, 2’, 1, 0), Świdnicki 4+2 (2’, 1’, 0, 0, 1), Miśkowiak 9 (3, 3, 0, 0, 3), Kupiec ns.
• Moje Bermudy Stal: Woźniak 10 (0, 3, 3, 1, 1, 2), Hansen 6+1 (1, 2’, 1, 0, 2, w), Zmarzlik 17+1 (3, 2’, 3, 3, 3, 3), Thomsen ZZ, Vaculik 14+2 (2, 3, 3, 2, 2’, 2’), Paluch 1 (1, 0, 0), Bartkowiak 0 (0, 0, 0), Jasiński ns.

BIEG PO BIEGU

• I: Zmarzlik, Madsen, Woryna, Woźniak – 3:3
• II: Miśkowiak, Świdnicki, Paluch, Bartkowiak – 5:1 (8:4)
• III: Miśkowiak, Vaculik, Hansen, Lindgren (d) – 3:3 (11:7)
• IV: Woźniak, Smektała, Świdnicki, Paluch – 3:3 (14:10)
• V: Vaculik, Zmarzlik, Woryna, Świdnicki – 1:5 (15:15)
• VI: Woźniak, Hansen, Lindgren, Miśkowiak – 1:5 (16:20)
• VII: Vaculik, Madsen, Smektała, Bartkowiak – 3:3 (19:23)
• VIII: Zmarzlik, Lindgren, Hansen, Świdnicki – 2:4 (21:27)
• IX: Madsen, Lindgren, Woźniak, Hansen – 5:1 (26:28)
• X: Woryna, Vaculik, Świdnicki, Paluch – 4:2 (30:30)
• XI: Zmarzlik, Madsen, Woźniak, Miśkowiak – 2:4 (32:34)
• XII: Miśkowiak, Hansen, Woryna, Bartkowiak – 4:2 (36:36)
• XIII: Zmarzlik, Vaculik, Lindgren, Smektała – 1:5 (37:41)
• XIV: Smektała, Woźniak, Woryna, Hansen (w) – 4:2 (41:43)
• XV: Zmarzlik, Vaculik, Madsen, Lindgren – 1:5 (42:48)

Czytaj również: