Piotr Ryżak z Popęszyc koło Nowego Miasteczka walczy z glejakiem mózgu. Jedynym ratunkiem miała być kosztowna terapia w Niemczech. Zbiórka pieniędzy prowadzona w zawrotnym tempie zakończyła się sukcesem. Do akcji pomocy przyłączyli się mieszkańcy całego kraju. Niemieccy lekarze za eksperymentalną terapię nanocząsteczkami mieli otrzymać ponad 200 tys. zł.
Podczas badania przedoperacyjnego pet w Berlinie okazało się, że guz na tę chwilę przestał rosnąć. Zrobił naciek na jeden nerw, jednak nie jest to wystarczającym powodem do ingerencji operacyjnej. Profesor zdecydował, że w tej sytuacji należy wrócić do domu i kontynuować chemioterapię. Jak pamiętamy, operacja mogła się wiązać z paraliżem ciała.
- My także byliśmy w szoku. Za trzy miesiące mają mieć miejsce kolejne badania kontrolne. W razie nagłego pogorszenia stanu zdrowia mojego męża, mamy pakować walizki i jechać do Niemiec. Pieniądze na operacje są przecież zebrane, a lekarze czekają w gotowości – wyjaśnia Beata Ryżak.
Przez pół roku Piotra czeka sześć cykli chemioterapii pod czujnym okiem żony: przez pięć dni leki, następnie trzy tygodnie obserwacji. Pod koniec kwietnia wyjazd do Berlina na badanie pet. Jeszcze w ten piątek pacjenta czeka wizyta kontrolna u lekarza. Wcześniej tłumacz przysięgły musi przetłumaczyć wypis z niemieckiej kliniki.
Kiedy Piotr dowiedział się, że jest chory miał 26 lat. Od tego czasu minęły trzy lata trudnej walki. Ogromnym wsparciem jest żona Beata i obecność 15-miesięcznego synka.
Przeczytaj również:Czy warto połączyć Nową Sól i Zieloną Górę?
Zobacz też: Czy leki zostaną wycofane ze sklepów?
źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?