KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - CUKIERKI ODRA BRZEG 83:53 (23:19, 27:12, 14:10, 19:12)
KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - CUKIERKI ODRA BRZEG 83:53 (23:19, 27:12, 14:10, 19:12)
KSSSE AZS PWSZ: Zohnova 17, Breitreiner 9, Crawford 7, Kaczmarczyk 2, Czubak 0 oraz Taylor 15, Żurowska 11, Zalesiak 10, Chaliburda 5, Aleksandra Pietraszek 4, Maruszczak 3.
CUKIERKI ODRA: Gołumbiewska 18, Petillon 14, Tulikihihifo 7, Key i Buszta po 5 oraz Agnieszka Pietraszek i Daniel po 2, Rzeźnik 0.
Sędziowali: Tomasz Trawicki (Szczecin) i Marcin Koralewski (Poznań). Widzów 700.
Właśnie taka postawa gorzowianek była wczoraj kluczem do ich kolejnej, już dziewiątej z rzędu wygranej z ekstraklasie. Cukierki mocno postawiły się tylko w pierwszej kwarcie, gdy dwukrotnie były nawet lepsze od niepokonanych liderek (9:8 i 11:10). Ba, po "trójce" Elizy Gołumbiewskiej (w całym meczu trafiła aż pięć razy) AZS przegrywał już 10:14. Gorzowski trener Dariusz Maciejewski nie czekał, aż sprawy przybiorą dużo gorszy obrót i z miejsca sięgnął po asa z rękawa.
Wprowadził do gry Lindsay Taylor, której zbiórki i celne rzuty (w całym meczu Amerykanka nie pomyliła się ani razu!) pozwoliły gospodyniom odzyskać prowadzenie jeszcze w tej odsłonie.
.
Drugą ćwiartkę świetnie rozpoczęła Justyna Żurowska, której przechwyty i udane akcje szybko dały nam kilkunastopunktową przewagę. Przyjezdne jeszcze gorzej zaprezentowały się po zmianie stron, gdy praktycznie stanęły w miejscu. Skąd aż taka bezradność Odry? - Tak naprawdę, to źle zaczęło się dziać już pod koniec pierwszej kwarty - przyznała Gołumbiewska.
- Nie poradziłyśmy sobie z agresywną obroną liderek, doszedł brak cierpliwości w wykańczaniu naszych akcji i stąd taka klęska...
A nasze? Kto był na wczorajszym meczu, ten przekonał się, że dziś AZS to nie tylko Katarzyna Czubak i "Żura", wspierane przez zagraniczne gwiazdy. Czemu? Wczoraj na parkiecie najmłodsze zawodniczki przebywały ponad 70 minut - takiego kredytu zaufania od trenera jeszcze nigdy nie dostały. I wszystkie spisały się znakomicie! Aleksandra Pietraszek, rozgrywała piłkę tak, jakby w lidze grała co najmniej dekadę.
Bez kompleksów walczyły Justyna Maruszczak i Agata Chaliburda, Joanna Zalesiak w końcu przypomniała się kibicom konkretną zdobyczą. - Szansy, którą dał nam trener, nie mogłyśmy zaprzepaścić - zdradziła Chaliburda. Takich juniorskich odwodów jak nasz, inni mogą nam pozazdrościć.
Ani sekundy na parkiecie nie przebywała za to Samantha Richards. Kontuzja czy oszczędzanie australijskiej rozgrywającej na środowy mecz z Dynamem Moskwa? Zagadkę rozwikłał Maciejewski: - Czekają nas bardzo trudne mecze i w lidze i w pucharze FIBA. Sam ma cały czas problem z kontuzjowaną nogą i muszę ją oszczędzać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?